Dziś, po godz. 16 z jeziora Śluza wyłowiono ciało poszukiwanego 32-latka. Mężczyzna zaginął w niedzielę wieczorem. Sprawą zajęła się prokuratura, która ustala przyczynę śmierci.
Według nieoficjalnych doniesień, mężczyzna płynął kajakiem ze znajomym, kiedy zgubili wiosło, postanowił wskoczyć do wody i je znaleźć. Akcja poszukiwawcza rozpoczęła się wczoraj i trwała do późnych godzin wieczornych.
- Działania przerwano o godz. 23.00, żeby nie narażać ratowników – mówi Karol Górnowicz ze straży pożarnej w Chojnicach. Zaginionego mężczyznę szukali płetwonurkowie oraz 9 zastępów straży pożarnej. Strażacy sprawdzali jezioro wzdłuż brzegu i na wodzie. Ciało 32-latka wyciągnięto niedaleko miejsca, w którym według świadków tragicznego zdarzenia miało wypaść wiosło. Na miejscu obecna jest policja i prokuratura która będzie ustalała przyczynę śmierci.
TVN24.pl;mm
- Działania przerwano o godz. 23.00, żeby nie narażać ratowników – mówi Karol Górnowicz ze straży pożarnej w Chojnicach. Zaginionego mężczyznę szukali płetwonurkowie oraz 9 zastępów straży pożarnej. Strażacy sprawdzali jezioro wzdłuż brzegu i na wodzie. Ciało 32-latka wyciągnięto niedaleko miejsca, w którym według świadków tragicznego zdarzenia miało wypaść wiosło. Na miejscu obecna jest policja i prokuratura która będzie ustalała przyczynę śmierci.
TVN24.pl;mm