Zakurzone flagi

Dodano:   /  Zmieniono: 
„Kto ty jesteś? – Polak mały! Jaki znak twój? – Orzeł Biały!” – dobiega głos z telewizora. Zamiast jakości HD, na ekranie trochę zaśnieżony obraz. Weronika patrząc w ekran rozpoznaje siebie sprzed 18 lat. Kaseta wideo jest zużyta jak wartości, które mała dziewczynka recytuje na nagraniu. Weronika odtwarza film, bo nie ma co robić. Znużona bezrobociem, zmęczona drożyzną, wyczerpana brakiem perspektyw rozpoczyna kolejny dzień. „Czy ją kochasz? – Kocham szczerze. – A w co wierzysz? – W Polskę wierzę!” – mała dziewczynka pełna dumy krzyczy z telewizora do swej dorosłej odpowiedniczki. Weronika słysząc siebie, wybucha śmiechem.
Kiedyś rzeczywiście wierzyła. Tak. Była taką małą słodką patriotką - idiotką, która z przeszłości wykrzykuje ostatni wers wierszyka „Coś jej winien? – Oddać życie!”. Chciała oddać życie, to oddała i siedzi w małej wiosce na Kaszubach. Drugi rok po studiach. Dobrze, że szkoła tu chociaż jest, na coś przydał jej się magister z filologii angielskiej, bo zarabia na korepetycjach. A mogła wyjechać na zmywak! Miała propozycję, to nie, patriotką wielką była. Polskę kochała! Flagę wywieszała na majówkę, no i ma co chciała. Przewija kasetę, przerwę zagryza chipsem. Pause . Play . „Rozkwitały pąki białych róż, wróć Jasieeeeńku z tej wojenki już...” – chórek dzieci, już nieco starszych niż mała, recytująca dziewczynka z poprzedniego filmu, śpiewa piosenkę.

Weronika podchwytuje i nuci razem z uczniami. A potem wspomina jak to się kochało kiedyś ojczyznę! Jak się wpajało miłość do państwa, do bieli i czerwieni, do Pomnika Nieznanego Żołnierza i do Szarych Szeregów. Aż w końcu chciało się iść na wojenkę i powstanie warszawskie w pełni się rozumiało! A teraz wojenkę się toczy o pracę i płacę, o umowę nie – śmieciową i o obiad z dobrym mięsem. Weronika wzdycha. Dzieci śpiewają dalej: „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród...” – a idź w cholerę z taką ziemią, bez ropy, bez gazu, z numerami lotto, które tak jak wykształcenie nie dają szansy na wygraną. Wstyd jej trochę za ta kie myśli. W końcu kiedyś nie chciała nawet za granicę wyjechać, bo liczyła na tak wiele. I zawsze powtarzała, że choć patriotką wielką nie jest , woli żyć tu , niż na Białorusi.

I tak w wieku 25 lat straciła całą radość z życia. Każdego wieczoru przed pójściem spać rozkłada na czynniki pierwsze swoje CV i zastanawia się co poszło nie tak. Może trzeba było inżynierem zostać? Matematyki się uczyć? Kaseta się zacięła. Jak jej życie. Stop . Rewind . Wciska play na chybił trafił i słyszy swój młodzieńczy, gimnazjalny głos : „...Ty jesteś jak zdrowie! Ile Cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto Cię stracił!” . O nie, tylko tego jej brakowało. Mickiewicza i Chopina kocha dalej, ale nie pójdzie za nich umierać, chyba, że jej ktoś załatwi jakieś dobre stanowisko. Może zn ów zacznie wywieszać flagę. Może inaczej spojrzy na godło, które kiedyś mocarnym orłem było, teraz zostało cherlawym ptaszyskiem. Tyle jej zostało z patriotyzmu. Dumna zawsze była, ze sportowców na olimpiadach, z Wałęsy na salonach i ze Skłodowskiej – Curie. A teraz? Teraz poważniej rozważyłaby ten zmywak... I nawet jej język ojczysty daje mniejsze szanse na wygraną w życiu. Po tej filologii to chociaż z ludźmi z całego świata może pogadać.

Ma nawet czarnego kolegę z USA, z którym często wymienia się wzajemnym zgorzknieniem. Bo jak się okazuje patriotyzm zbrzydł nie tylko jej. Moses lat 27. W teorii szczęśliwy obywatel najszczęśliwszego kraju. Opowiada Weronice o tym, że miłość do Ojców Założycieli skończyła się u niego wraz z początkiem dorosłości. Weronika śmieje się z tego, że małą wioskę na Kaszubach i Nowy Jork łączą te same problemy. Moses też jest po studiach i też nie może znaleźć pracy. On również przed snem rozważa wszystkie swoje decyzje i przewija w głowie film , podobny do tego z kasety w ideo przedstawiającej nagrania małej polskiej patriotki. Przypomina sobie jak dobrze było mu wierzyć w to, że jego kraj jest najnowocześniejszy, najsilniejszy i najpierwszy. Słyszy w myślach głos rodziców , nauczycieli i przyjaciół tłumaczących mu, że tylko ten kraj dał mu wolność, która pozwala na wybranie dowolnej ścieżki w życiu. I w końcu tak jak Weronika ma nagrane swoje pierwsze ślubowanie. Mały Moses z prawą ręką na sercu, wpatrując się we flagę recytuje „Plege of Allegiance”: „Jeden naród, a nad nim Bóg, naród niepodzielny, ofiarujący wolność i sprawiedliwość wszystkim!”.

Tak z przejęciem rozpoczyna edukację. Rok po roku uczył się o wszystkich wojnach, o niewolnictwie i odzyskaniu niepodległości. Wy wieszał z ojcem flagę 4 lipca i zrozumiał co oznacza patriotyzm, gdy pierwszy raz uświadomił sobie przynależność do tego skrawka świata. A kiedy pojechał na wycieczkę do Francji, pojął, że to kim jest sprawia mu przyjemność. Chciał się przedstawiać jako obywatel USA. Czuł, że ta satysfakcja zostanie z nim do końca życia. Może było parę incydentów, związanych z kolorem jego skóry. Raz usłyszał rozmowę, w której ktoś stwierdził, że prawdziwymi patriotami mogą być tylko biali. Słowa „pure whites” długo nie mogły wydostać się z jego wspomnień i złośliwie przypominały, że ta obiecywana wolność jest trochę przereklamowana. Jednak jako dwudziestolatek z nieco wyrobionym światopoglądem stwierdził ostatecznie, że kraj, w którym się urodził , to miejsce najlepsze na świecie. Wtedy też zaprzestał marzyć o podróżach i zaczął ignorować inne kraje. Patriotyzm nim zawładnął. Stał się wielbicielem USA. Jak wielu młodych ludzi dołączył do masy wyprodukowanych przez system miłośników wielkiego amerykańskiego państwa.

„ God bless the USA !” – plakat z takim napisem powiesił nad łóżkiem. Po 4 lipca nie zdjął flagi, powiewała przed domem jego rodziny już przez cały rok. Obecność na paradzie w trakcie każdego „Memorial Day” była dla niego takim samym obowiązkiem jak głosowanie w trakcie wyborów. Najwspanialsza jednak była radość, którą patriotyzm mu dawał. Nawet hymn „The Star Spangled Banner” w wykonaniu Whitney Huston włączał w zwykłe dni. Wspomnienie jej przeszywającego głosu budzi Mosesa z przedsennego letargu. Ponownie zanurza się w rozmyślaniach .  ym razem skupia się na czekającej go jutro rozmowie kwalifikacyjnej. Musi na nią iść, żeby dalej dostawać zasiłek dla bezrobotnych. A każdy kolejny otrzyma dopiero , gdy wykaże , że stara się znaleźć pracę. A przecież starał się od zawsze! Nie było go stać na studia, wziął kredyt.

Taka rzeczywistość. Taki świat. Uczył się żarliwie. Skończył biotechnologię z wyróżnieniem. Za pracą rozgląda się prawie od pół roku. Wcześniej długo szukał posady w zawodzie, żeby w końcu zostać agentem ubezpieczeniowym. Niestety huragan Sandy zniszczył jego miejsce pracy. Na początku nie żałował, bo myślał, że w końcu uda mu się znaleźć coś związanego z jego wykształceniem. Jednak kolejny miesiąc tuła się codziennie po ro zmowach kwalifikacyjnych szukając zatrudienia z pensją wyższą od jego zasiłku. W trakcie tych poszukiwań czasem gubi się w dżungli Nowego Jorku . M a też wrażenie, że stracił gdzieś motywację i miłość do swojego kraju. Uważa, że rząd przestał dbać o to , czego chcą młodzi ludzie, nie działa już, że by im pomóc i zamiast skupiać się na ich potrzebach , roztrząsa sens kolejnych militarnych konfliktów.

 I w Mosesu jest pewien konflikt. Nie potrafi zestawić siebie, młodego patrioty , ze swoim teraźniejszym odpowiednikiem : zniechęconym dorosłym człowiekiem. Wszystko czego się nauczył o swoim państwie jest sprzeczne z tym , w jakiej sytuacji się znalazł. Przestał więc wywieszać flagę 4 lipca. Stracił radość z patriotycznej miłości, która go zdradziła. I wydaje mu si ę , że nawet Whitney Huston trochę skrzeczy , gdy śpiewa o fladze usianej gwiazdami. A przecież miało być inaczej. Moses w końcu zapada w sen. Kolejny raz bił się z myślami i nie mógł zasnąć aż do drugiej rano. W tym samym czasie daleko od Nowego Jorku , w małej wiosce na Kaszubach , Weronika budzi się o koło ósmej. Jest zła, że wstała tak wcześnie, bo nie ma co robić. Zaspana włącza telewizor. W ideo przeskakuje na tryb odtwarzania i ponownie na ekranie pokazuje się Weronika, tym razem jako szóstoklasistka, która śpiewa hymn razem z całą szkołą . „Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy !” – ryczą głośniki.

Weronika też ryczy. Ze śmiechu. Aż się przebudziła na te słowa. To sobie sąsiedzi pomyślą, że ta ka z niej patriotka jest, że każdy dzień z hymnem zaczyna . I dobrze, bo jak ktoś nie jest patriot ą, to w ogóle źle wygląda . I lepiej się tak nie afiszować z tym, że miłość do ojczyzny dawno już w niej uschła. To przecież nie wypada. Na ekranie dzieci kończą śpiewać, apel si ę rozpoczyna, z tłumu wychodzą pierwszoklasiści do ślubowania . Najpierw jednak recytują: „Kto ty jesteś? – Polak mały! Jaki znak Twój ? – Orzeł Biały... ” . Weronika przysłuchuje si ę i uśmiecha. Ładny to obrazek. Dzieci z tak wielkim przejęciem wykrzykują odpowiednie sł owa. Weronice wydaje się, że patriotyzm zaczyna si ę i koń czy w odpowiednim momencie.

Może i u niej rozpocznie si ę kiedyś na nowo? Na razie jednak flaga będzie kurzyć się na st rychu, bo Weronika tak , jak tysiące innych mł odych ludzi w Polsce , nie czuje potrzeby jej wywieszać .

Konkurs  WPROST dla Młodych Dziennikarzy był organizowany od 1998 r. przez tygodnik WPROST we współpracy z ambasadą Stanów Zjednoczonych. Ideą konkursu jest promowanie młodych ludzi, którzy uważnie obserwują otaczającą ich rzeczywistość, potrafią ją analizować i umieją o niej pisać mądrze i z pasją. Przy ocenie prac liczy się kreatywność i umiejętność logicznego wywodu oraz wielopłaszczyznowe spojrzenie na problem.  Główną nagrodą jest ufundowane przez ambasadę amerykańską trzytygodniowe stypendium w Missouri School of Journalism.  Edycja z roku 2013 była ostatnią, jeżeli uda nam się wypracować nową formułę – być może powróci.   

Do oceny prac, oprócz przedstawicieli redakcji WPROST oraz ambasady amerykańskiej, zapraszani są dziennikarze, którzy doskonale znają kuchnię amerykańskich mediów oraz eksperci zajmujący się merytorycznie tematyką związaną z tematem konkursu. W ostatniej edycji konkursu pytaliśmy: Jak młodzi Polacy patrzą na patriotyzm? Jakie znaczenie ma dla nich flaga, historia i hymn Polski? Jakie wypadamy w porównaniu z młodymi Amerykanami? Tematem był -  „Patriotyzm młodych”. Eseje oceniało jury, w skład którego weszli: Magda Papuzińska – wydawca tygodnika WPROST,  Grzegorz Gortat – pisarz i tłumacz literatury anglojęzycznej, Jarosław Kuźniar – dziennikarz TVN24, Marzena Rogalska – dziennikarka TVP2 oraz Zuzanna Lewandowska – wiceprezes The Kings Foundation, organizacji, która wspiera polskich licealistów w aplikowaniu na najlepsze światowe uczelnie. Zwyciężyła   Iwona Ślęzak . Drugie i trzecie miejsce zajęli odpowiednio: Wiktor Cyrny i Wojciech Engelking.


Wiktor Cyrny ur. 24.12.1990 r.