W Świnoujściu 80-letni turysta zmarł na zawał, gdyż nie było wolnej karetki. Pomoc medyczna miała ogromne trudności z dotarciem do pacjenta, a ratownicy, którzy przylecieli helikopterem nie mieli gdzie wylądować – podaje TVN24.
80-latek podczas wypoczynku w hotelu nagle zaczął skarżyć się na ból w klatce piersiowej. Personel szybko zareagował i wezwał karetkę. Świnoujskie pogotowie dysponuje tylko dwoma ambulansami, które w tym czasie były poza miastem. Wobec tego wezwano śmigłowiec. Jednakże w pobliżu hotelu nie było odpowiedniego miejsca do wylądowania.
Ratownikom pomógł turysta z Wrocławia, który własnym samochodem zawiózł ich do potrzebującego pomocy mężczyzny. Po siedmiu minutach od wezwania pomocy, na miejsce zdarzenia dotarła straż pożarna, a dopiero po 20 minutach pojawiła się karetka, ale z Międzyzdrojów. Jako ostatnia przybyła ekipa ze śmigłowca.
Elżbieta Sochanowska, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie tłumaczyła, że dwie świnoujskie karetki rozdysponowano do innych zgłoszeń. Dyrektorka szpitala w Świnoujściu oświadczyła, że do sprawy odniesie się po szczegółowym zapoznaniu się z dokumentacją.
AT, TVN24
Ratownikom pomógł turysta z Wrocławia, który własnym samochodem zawiózł ich do potrzebującego pomocy mężczyzny. Po siedmiu minutach od wezwania pomocy, na miejsce zdarzenia dotarła straż pożarna, a dopiero po 20 minutach pojawiła się karetka, ale z Międzyzdrojów. Jako ostatnia przybyła ekipa ze śmigłowca.
Elżbieta Sochanowska, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie tłumaczyła, że dwie świnoujskie karetki rozdysponowano do innych zgłoszeń. Dyrektorka szpitala w Świnoujściu oświadczyła, że do sprawy odniesie się po szczegółowym zapoznaniu się z dokumentacją.
AT, TVN24