Teodor Majowski 27 czerwca przeszedł operację tętniaka mózgu, który wcześniej pękł. 10 dni później mężczyzna wyszedł z oddziału neurochirurgicznego w szpitalnym ubraniu i z ogoloną do połowy głową. Od tamtej pory nikt go nie widział. Mężczyzna cierpiał na zaniki pamięci.
- Pacjent był w pełnym logicznym kontakcie. Sam wychodził na papierosy - powiedział Piotr Barzowski z Centralnego Szpitala Klinicznego w Katowicach. Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja. Własne poszukiwania zorganizowała także rodzina.