Jak informuje TVN Kontakt 24, na autostradzie A1 w miejscowości Kałęczynek w woj. kujawsko-pomorskim zapalił się autokar wiozący dzieci do Władysławowa.
Z informacji policji wynika, że prócz dwóch 12-letnich dziewczynek, które podtruły się dymem, nic się nikomu nie stało. Dzieci po badaniach szybko wróciły do reszty grupy. Autobus jadący z miejscowości Książ Wielki do Władysławowa zapalił się za węzłem Brzezie o godz. 7.
- Podróżowało nim 45 dzieci, pięciu opiekunów i dwóch kierowców. Ewakuowali się z autobusu przed przyjazdem służb - mówiła w rozmowie z TVN24 kpt. Magdalena Jaworska, rzeczniczka straż pożarnej we Włocławku.
Jak dodała, dwie 12-letnie dziewczynki podtruły się dymem. Zostały przewiezione do szpitala. Badania wykazały, że dzieci nie odniosły żadnych obrażeń i szybko dołączyły do reszty grupy.
Według słów rzeczniczki, starostwo powiatowe we Włocławku podstawiło autobus, który zabrał podróżnych do Lubawki. Tam czekali na podstawienie przez przewoźnika kolejnego zastępczego autobusu.
Według oficera prasowego KMP we Włocławku nadkom Małgorzaty Marczak, ogień mógł pojawić się samoczynnie. - Z tyłu autokaru zaczął się wydobywać dym. Kierowca zjechał na pobocze, dzieci zostały ewakuowane - mówiła.
Pożar gasiło pięć zastępów straży pożarnej.
TVN24
- Podróżowało nim 45 dzieci, pięciu opiekunów i dwóch kierowców. Ewakuowali się z autobusu przed przyjazdem służb - mówiła w rozmowie z TVN24 kpt. Magdalena Jaworska, rzeczniczka straż pożarnej we Włocławku.
Jak dodała, dwie 12-letnie dziewczynki podtruły się dymem. Zostały przewiezione do szpitala. Badania wykazały, że dzieci nie odniosły żadnych obrażeń i szybko dołączyły do reszty grupy.
Według słów rzeczniczki, starostwo powiatowe we Włocławku podstawiło autobus, który zabrał podróżnych do Lubawki. Tam czekali na podstawienie przez przewoźnika kolejnego zastępczego autobusu.
Według oficera prasowego KMP we Włocławku nadkom Małgorzaty Marczak, ogień mógł pojawić się samoczynnie. - Z tyłu autokaru zaczął się wydobywać dym. Kierowca zjechał na pobocze, dzieci zostały ewakuowane - mówiła.
Pożar gasiło pięć zastępów straży pożarnej.
TVN24