Policjant, którego zwłoki zostały odnalezione 11 sierpnia w lesie w okolicy Nowego Tomyśla w Wielkopolsce mógł popełnić samobójstwo - donosi Polskie Radio.
Policjanci badający śmierć funkcjonariusza nie udzielają informacji, czy strzał, który spowodował śmierć został oddany ze służbowej broni. Dawid Marciniak z zespołu prasowego wielkopolskiej policji powiedział Radiu Merkury, że wczoraj na miejscu tragedii pracowali policyjni technicy i biegły z Zakładu Medycyny Sądowej. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że możliwą przyczyną śmierci było samobójstwo. Trwa śledztwo, prowadzi je prokuratura z Nowego Tomyśla. Nie wykluczamy żadnej ewentualności - powiedział Dawid Marciniak.
Zwłoki 38-letniego Grzegorza S., który pracował na komisariacie w Lwówku odkryto 11 sierpnia, po kilku godzinach od momenty, gdy około 12.00 urwał się z nim kontakt. Funkcjonariusz nie odpowiadał na wezwania przez radiostację, nie odbierał telefonu komórkowego.
W trakcie poszukiwań odnaleziono najpierw radiowóz, a następnie zwłoki. W trakcie oględzin stwierdzono, że policjant zginął od kuli.
Radio Merkury
Zwłoki 38-letniego Grzegorza S., który pracował na komisariacie w Lwówku odkryto 11 sierpnia, po kilku godzinach od momenty, gdy około 12.00 urwał się z nim kontakt. Funkcjonariusz nie odpowiadał na wezwania przez radiostację, nie odbierał telefonu komórkowego.
W trakcie poszukiwań odnaleziono najpierw radiowóz, a następnie zwłoki. W trakcie oględzin stwierdzono, że policjant zginął od kuli.
Radio Merkury