O ile przed więzieniem cieszyli się sławą i bogactwem, tak po osadzeniu w celi nie mogą liczyć na lepsze traktowanie - podaje "Rzeczpospolita"
Do "zwykłych" więźniów dołączają biznesmeni, lekarze czy ministrowie. I jak mało kto wie - nie są oni lepiej traktowani przez służby więzienne.
Z ich strony zdarzają się tylko nietypowe prośby jak: zamówienie im jedzenia z zewnątrz, dowiezienie Koranu czy przywiezienie im instrumentu muzycznego. Ale by ich postulaty zostały spełnione, zgodę na nie wyrazić musi dyrektor więzienia, prokuratura lub sąd.
"Rzeczpospolita"