Bez zarzutów. Policja nie wie, który prowadził

Bez zarzutów. Policja nie wie, który prowadził

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bez zarzutów. Policja nie wie, który prowadził (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Mężczyźni, złapani po piątkowym pościgu w Szczecinie zostali zwolnieni przez policję po przesłuchaniu. Według informacji funkcjonariuszy, jeden z nich był pod wpływem narkotyków a drugi był pijany. Nie udało się ustalić, który z nich prowadził samochód - podaje tvn24.pl.
Kierujący Roverem mężczyzna wyhamował w taki sposób przed blokadą, że policjantce wydawało się, że w końcu się zatrzymał - wyszła wtedy z radiowozu by zatrzymać ściganych. Wtedy też, Rover nagle odjechał, a w blokadę policyjnych samochodów uderzył inny radiowóz - ten, który ścigał uciekających.

- Ranna została policjantka. Ma obrażenia głowy i złamaną rękę. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformowała w piątek mł. asp Mirosława Rudzińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

W uciekającym samochodzie oprócz kierowcy był jeszcze jeden mężczyzna - gdy tylko minęli blokadę, wybiegli z auta i zaczęli uciekać pieszo. W pościg za nimi wysłano psa tropiącego, który złapał ślad jednego z mężczyzn i doprowadził do niego funkcjonariuszy. Drugi z uciekinierów został złapany przez policję w piątek.

Żaden z mężczyzn nie przyznał się do prowadzenia pojazdu. Policja będzie teraz badać ślady wewnątrz auta i szukać świadków - dopiero po ustaleniu, który z nich siedział za kółkiem będzie można postawić im zarzuty.