Szczęście w nieszczęściu w szpitalu Menandro de Farias Hospital w brazylijskim stanie Bahia - 54-latek uznany za zmarłego zaczął się ruszać w worku spoczywającym w kostnicy. Było o krok o tragedii - "ożywiony" mężczyzna mógł się udusić.
- Zauważyliśmy, jak worek unosi się i opada, jakby wujek oddychał. Otworzyliśmy go i faktycznie okazało się, że wciąż żył. Miał związane stopy, do tego watę w uszach i w nosie, oddychał bardzo ciężko - mówiła Patricia Goncalves, siostrzenica niedoszłego denata, cytowana przez news.com.au.
Valdelucio de Oliveira Goncalves trafił do szpitala z powodu nieuleczalnego raka, którego zdiagnozowano u niego kilka miesięcy wcześniej. Lekarze przekazali bliskim, że mężczyzna zmarł z powodu wielonarządowej niewydolności.
Teraz przeciwko szpitalowi wszczęto dochodzenie.
news.com.au
Valdelucio de Oliveira Goncalves trafił do szpitala z powodu nieuleczalnego raka, którego zdiagnozowano u niego kilka miesięcy wcześniej. Lekarze przekazali bliskim, że mężczyzna zmarł z powodu wielonarządowej niewydolności.
Teraz przeciwko szpitalowi wszczęto dochodzenie.
news.com.au