W jednym z krakowskich mieszkań policja znalazła zwłoki noworodka. Dziecko zostało prawdopodobnie uduszone po urodzeniu. Matce postawiono zarzut zabójstwa. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności – podaje TVN24.
Na podstawie wstępnych ustaleń wynika, że noworodek urodził się żywy. Najprawdopodobniej matka udusiła dziecko, jednak badania histopatologiczne mają potwierdzić przyczynę śmierci.
We wtorek w jednym z mieszkań na krakowskiej Olszy odnaleziono zwłoki noworodka. Jak informuje policja kobieta urodziła żywe i zdrowe dziecko w domu w miniony weekend. Dotychczasowe ustalenia śledczych są rozbieżne z zeznaniami kobiety. Najpierw 30-latka zaprzeczała, że była w ciąży, po co czym przyznała, że była, ale urodziła martwe dziecko, a zwłoki zakopała. Potem jednak wyznała, że dziecko urodziło się martwe, a jego ciało ukryła w szufladzie.
30-latka została zatrzymana. Prokuratura złożyła wniosek do sądu o aresztowanie kobiety. Postawiono jej zarzut zabójstwa. - Jeżeli przyjmiemy zarzut zabójstwa, grozi jej niemniej niż 8 lat pozbawienia wolności, lub 25 lat lub dożywocie – powiedział Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. - Jeżeli jednak działania dokonane były w związku z porodem, to mielibyśmy do czynienia z dzieciobójstwem, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności – dodał.
AT, TVN24
We wtorek w jednym z mieszkań na krakowskiej Olszy odnaleziono zwłoki noworodka. Jak informuje policja kobieta urodziła żywe i zdrowe dziecko w domu w miniony weekend. Dotychczasowe ustalenia śledczych są rozbieżne z zeznaniami kobiety. Najpierw 30-latka zaprzeczała, że była w ciąży, po co czym przyznała, że była, ale urodziła martwe dziecko, a zwłoki zakopała. Potem jednak wyznała, że dziecko urodziło się martwe, a jego ciało ukryła w szufladzie.
30-latka została zatrzymana. Prokuratura złożyła wniosek do sądu o aresztowanie kobiety. Postawiono jej zarzut zabójstwa. - Jeżeli przyjmiemy zarzut zabójstwa, grozi jej niemniej niż 8 lat pozbawienia wolności, lub 25 lat lub dożywocie – powiedział Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. - Jeżeli jednak działania dokonane były w związku z porodem, to mielibyśmy do czynienia z dzieciobójstwem, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności – dodał.
AT, TVN24