Mieszkańcy dwóch bloków socjalnych w Kielcach niedługo, aby wziąć ciepły prysznic, będą musieli wstukać odpowiedni kod. Powód? Lokatorzy spowodowali tak gigantyczne rachunki za ciepłą wodę, że trzeba było ją wyłączyć - podaje Gazeta.pl.
- Od wiosny w naszym bloku nie ma ciepłej wody - powiedział mieszkaniec jednego z bloków socjalnych w Kielcach. Według mężczyzny odcięto ją z nieznanych powodów.
- Rzeczywiście, wstrzymaliśmy dostawy ciepłej wody. Koszty były bardzo duże - powiedział Krzysztof Miernik, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Budynków w Kielcach, który administruje oba bloki. Według Miernika lokatorom zdarzało się nawet zostawiać odkręcone krany.
W końcu wyliczono, że każdy będzie musiał płacić za ciepłą wodę 43 zł miesięcznie. I zaczęły się protesty mieszkańców, którzy mówili, że z prysznica... w ogóle nie korzystali.
Dostawy ciepłej wody do wspólnych łazienek czasowo zostały całkowicie wstrzymane. Wróci ona prawdopodobnie we wrześniu w wyznaczonych godzinach.
Gazeta.pl
- Rzeczywiście, wstrzymaliśmy dostawy ciepłej wody. Koszty były bardzo duże - powiedział Krzysztof Miernik, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Budynków w Kielcach, który administruje oba bloki. Według Miernika lokatorom zdarzało się nawet zostawiać odkręcone krany.
W końcu wyliczono, że każdy będzie musiał płacić za ciepłą wodę 43 zł miesięcznie. I zaczęły się protesty mieszkańców, którzy mówili, że z prysznica... w ogóle nie korzystali.
Dostawy ciepłej wody do wspólnych łazienek czasowo zostały całkowicie wstrzymane. Wróci ona prawdopodobnie we wrześniu w wyznaczonych godzinach.
Gazeta.pl