"To barbarzyństwo" - powiedziała dyrektor Chińskiego Towarzystwa Ochrony Małych Zwierząt Lu Di. "Władze powinny się uspokoić i zaszczepić te psy, które nie są zarażone". Zdaniem Lu Di zabijanie jest niepotrzebne. "To rani uczucia właścicieli psów".
W prowincji Guangdong odnotowano w ostatnich latach wzrost liczby zachorowań na wściekliznę. Przedstawiciele władz przypisują to zwiększonej liczbie zwierząt domowych.
Wścieklizna atakuje południowe Chiny każdego lata i najbardziej dotyka prowincję Hunan, gdzie w ubiegłym roku choroba zabiła 300 osób, podała oficjalna agencja Xinhua.
Posiadanie psa wiąże się w Chinach z koniecznością zapłacenia wysokiego podatku, co skłania wielu ludzi do unikania rejestracji zwierząt - uważa dyrektor Lu Di. "Wiele szczeniaków nigdy nie było badanych ani nie było szczepionych przeciwko wściekliźnie" - powiedziała.
em, pap