Proboszcz parafii w Słotowej zainstalował głośniki - bicie dzwonów rozchodzi się dzięki nim od godz. 6 rano, co 15 minut, bez przerwy, przez 15 godzin dziennie - do 21. Ks. Stanisław, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w powiecie dębickim głośniki zamontował pod koniec sierpnia. - 262 uderzenia w dzwon każdego dnia - relacjonuje "Gazecie Wyborczej", mieszkający 100 metrów od kościoła, Paweł Rdzak.
Panu Pawłowi chodziło głównie o swojego 3-letniego syna, którego codziennie o 6 rano budził dźwięk dzwonów. - Proboszcz stwierdził jednak, że dzieciom wystarczy snu od godziny 21 do 6 rano, a starym jak coś nie pasuje, to niech się wybierają na tamten świat. Nie wiem, czy jest to nawoływanie do samobójstwa czy zabójstwa? - zastanawia się Rdzak.
Z inicjatywy pana Rdzaka proboszcz zwołał radę parafialną, która jednak zdecydowała, że dzwony mają dzwonić. - Co prawda w wersji cichszej, nie ma też już bicia odmierzającego kwadranse, ale nadal uruchamiają się co godzinę. Pozostały też melodie. O godz. 6 rano słychać "Kiedy ranne wstają zorze", w południe leci kolejna piosenka na Anioł Pański - mówi pan Paweł.
- Nie mam nic przeciwko, żeby mechanizm był uruchomiony kilka razy w ciągu dnia, tak żeby nikomu nie przeszkadzał, ale niech to będzie w południe i wieczorem. Ja nikomu nie zabraniam nastawiać budzika na 6 rano, odmawiać modlitwy i słuchać pieśni religijnych. Nie rozumiem tylko, dlaczego wszyscy mają to robić? - dodaje.
Proboszcz nie chciał komentować tej sprawy. - Dzwony są we wszystkich kościołach - stwierdził tylko ks. Stanisław Saj. Jeden z członków rady zapewnił nas z kolei, że odbędzie się ponowne spotkanie w tej sprawie.
Ks. Ryszard Nowak, rzecznik diecezji tarnowskiej stwierdził: - Takie jest życie we wspólnocie, że nigdy nie będzie sytuacji idealnej i nieraz jest to związane ze znoszeniem niedogodności. Trzeba szukać kompromisu w społeczności i w radzie parafialnej - podkreślił.
Wyborcza.pl
Z inicjatywy pana Rdzaka proboszcz zwołał radę parafialną, która jednak zdecydowała, że dzwony mają dzwonić. - Co prawda w wersji cichszej, nie ma też już bicia odmierzającego kwadranse, ale nadal uruchamiają się co godzinę. Pozostały też melodie. O godz. 6 rano słychać "Kiedy ranne wstają zorze", w południe leci kolejna piosenka na Anioł Pański - mówi pan Paweł.
- Nie mam nic przeciwko, żeby mechanizm był uruchomiony kilka razy w ciągu dnia, tak żeby nikomu nie przeszkadzał, ale niech to będzie w południe i wieczorem. Ja nikomu nie zabraniam nastawiać budzika na 6 rano, odmawiać modlitwy i słuchać pieśni religijnych. Nie rozumiem tylko, dlaczego wszyscy mają to robić? - dodaje.
Proboszcz nie chciał komentować tej sprawy. - Dzwony są we wszystkich kościołach - stwierdził tylko ks. Stanisław Saj. Jeden z członków rady zapewnił nas z kolei, że odbędzie się ponowne spotkanie w tej sprawie.
Ks. Ryszard Nowak, rzecznik diecezji tarnowskiej stwierdził: - Takie jest życie we wspólnocie, że nigdy nie będzie sytuacji idealnej i nieraz jest to związane ze znoszeniem niedogodności. Trzeba szukać kompromisu w społeczności i w radzie parafialnej - podkreślił.
Wyborcza.pl