Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu udostępnił nagranie z monitoringu, na którym widać, że lekarze z placówki spędzili około 5 minut przy helikopterze Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Maszyną przyleciał ciężko ranny 8-latek z Oleśnicy, po tej konsultacji został odesłany do innego szpitala - podaje RMF FM.
Dyrekcja Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (USK) we Wrocławiu udostępniła nagranie w odpowiedzi na zarzuty, że do rannego 8-latka nie podszedł żaden lekarz.
Na nagraniu widać najpierw jak kilka osób czeka, aż wirniki helikoptera się zatrzymają. Potem personel szpitala podchodzi do maszyny i po konsultacji lekarze uznają, że 8-latek nie może uzyskać pomocy w ich placówce. Cała ta procedura trwała około 10 minut. Dziecko zostało odesłane do innego szpitala, gdzie zmarło.
NFZ wyjaśnia dlaczego 8-latka nie przyjęto w USK, gdzie znajduje się Szpitalny Oddział Ratunkowy, który powinien być czynny całą dobę i dlatego właśnie tam skierowano helikopter z rannym. Lekarze z USK tłumaczyli się jednak, że nie mogli pomóc chłopcu ponieważ na dyżurze był tylko jeden neurochirurg, a 8-latek wymagał pomocy kilku specjalistów w tej dziedzinie.
Chłopiec trafił ostatecznie do 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, gdzie lekarze walczyli o jego życie przez blisko półtorej godziny.
Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone przez prokuraturę.
rmf24.pl
Na nagraniu widać najpierw jak kilka osób czeka, aż wirniki helikoptera się zatrzymają. Potem personel szpitala podchodzi do maszyny i po konsultacji lekarze uznają, że 8-latek nie może uzyskać pomocy w ich placówce. Cała ta procedura trwała około 10 minut. Dziecko zostało odesłane do innego szpitala, gdzie zmarło.
NFZ wyjaśnia dlaczego 8-latka nie przyjęto w USK, gdzie znajduje się Szpitalny Oddział Ratunkowy, który powinien być czynny całą dobę i dlatego właśnie tam skierowano helikopter z rannym. Lekarze z USK tłumaczyli się jednak, że nie mogli pomóc chłopcu ponieważ na dyżurze był tylko jeden neurochirurg, a 8-latek wymagał pomocy kilku specjalistów w tej dziedzinie.
Chłopiec trafił ostatecznie do 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, gdzie lekarze walczyli o jego życie przez blisko półtorej godziny.
Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone przez prokuraturę.
rmf24.pl