Już ponad dwie setki martwych fok znaleziono w ostatnich tygodniach na niemieckim wybrzeży Morza Północnego. Naukowcy wciąż pracują nad ustaleniem, dlaczego zwierzęta zmarły.
Martwe foki bada laboratorium w Hanowerze. Wyniki mają być w przyszłym tygodniu. Najbardziej prawdopodobną hipotezą jest nosówka - choroba, która ostatnim razem, w 2002 r., zabiła ok. 2 tys. zwierząt.
Na razie liczba jest dużo mniejsza, ale ciała zwierząt wyrzucanych na brzeg w Szlezwiku-Holsztynie robią smutne wrażenie. Tym bardziej, że niemieckie służby przypominają podobny problem z cieśniny Kattegat łączącej Bałtyk z Morzem Północnym - przy duńskiej wyspie Anholt od sierpnia grypa zabiła blisko dwieście fok.
RMF24
Na razie liczba jest dużo mniejsza, ale ciała zwierząt wyrzucanych na brzeg w Szlezwiku-Holsztynie robią smutne wrażenie. Tym bardziej, że niemieckie służby przypominają podobny problem z cieśniny Kattegat łączącej Bałtyk z Morzem Północnym - przy duńskiej wyspie Anholt od sierpnia grypa zabiła blisko dwieście fok.
RMF24