Były strażnik miejski ze Szczecinka, który brał udział w nagranym za pomocą telefonu komórkowego zatrzymaniu, usłyszał zarzuty. To przekroczenie uprawnień podczas interwencji oraz użycie przemocy w celu wymuszenia oświadczenia i spowodowania obrażeń ciała u 20-latka.
Strażnik nie przyznał się do zarzucanych czynów. Odmówił też składania zeznań. Z kolei jego obrońca twierdzi, że nagranie, które zostało rozpowszechnione w internecie, zostało zmanipulowane, ponieważ nie pokazuje całości interwencji. – Zdaniem obrońcy byłego strażnika miejskiego, nagranie jest zmanipulowane, w związku z czym złoży stosowne wnioski dowodowe, aby taką sytuację wykazać. W stosunku do byłego funkcjonariusza zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji połączonego z zakazem opuszczania kraju i kontaktowania się z pokrzywdzonym – powiedział prok. Jerzy Sajchta, zastępca prokuratora rejonowego w Szczecinku.
TVP Info
TVP Info