Ekolodzy starli się z góralami na trasie do Morskiego Oka

Ekolodzy starli się z góralami na trasie do Morskiego Oka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak informuje RMF24, na drodze do Morskiego Oka doszło do przepychanek między fiakrami a ekologami. Nerwy puściły, kiedy po rozwiązaniu protestu górale próbowali przejechać wozami z turystami. Obrońcy zwierząt utrudniali przejazd, rzucali się pod kopyta koni.
Górale zepchnęli protestujących, którzy blokowali trasę. W czasie interwencji policji kilka osób zostało poturbowanych, jeden z protestujących został zabrany przez karetkę. Według świadków, obie grupy były agresywne.

 - Pikieta ekologów była zgłoszona i uzyskała zgodę władz samorządowych. Osoby protestujące blokują drogę zachowują się jednak niezgodnie z tym co zapowiadały, dlatego zdecydowano o rozwiązaniu zgromadzenia - powiedział rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek. Policja musiała usunąć obrońców praw zwierząt.

Spór o transport turystów do Morskiego Oka trwa od kilku lat - w lipcu 2009 r. na trasie padł koń, pojawiły się wtedy pomysły zastąpienia zaprzęgów konnych pojazdami elektrycznymi. 10 sierpnia br. na drodze do Morskiego Oka padł kolejny koń. Zdaniem ekspertów, konie padły z powodu nagłej choroby, a nie przez przemęczenie.

RMF24