Zaczesana w ogon w sposób zdecydowany poruszała się po boisku, podejmowała decyzje bez wahania, chcąc w ten sposób wyrobić sobie autorytet na boisku. Nie wytrąciła jej z równowagi nawet sytuacja, gdy nad stadionem w trakcie meczu zgasły reflektory.
"Ona była wielka. Po grze podszedłem do niej, uścisnąłem jej rękę i powiedziałem: to była dobra robota" - powiedział brytyjski trener AIK, Richard Mooney.
"Na początku byłam trochę zdenerwowana. Ale to miało dobry wpływ na mój refleks, na moje reakcje. Dla mnie najważniejsze było zdobycie respektu wobec mnie i akceptacji" - powiedziała 36-letnia Petignat, która od kilku lat prowadzi mecze szwajcarskiej ekstraklasy piłkarzy.
Petignat sędziowała także mecz finałowy mistrzostw świata drużyn żeńskich, w Los Angeles w 1999 roku, kiedy to w obecności 90. tys. widzów USA pokonały Chiny rzutami karnymi 5:4. Była także sędzią meczów żeńskich mistrzostw Europy i rozgrywek o Puchar UEFA drużyn kobiecych.
"Otworzyłam drzwi. Mam nadzieję, że inne kobiety pójdą teraz moim śladem" - powiedziała Petignat.
rp, pap