W nocy na Oruni Górnej i Ujeścisku spłonęły trzy samochody osobowe. Policja nie wyklucza, że w Gdańsku znów pojawił się podpalacz.
Pierwszy samochód stanął w ogniu kilka minut przed północą na ul. Uranowej w Gdańsku. Gasiły go dwa zastępy straży pożarnej. Kilkanaście minut później dwa inne samochody paliły się na Ujeścisku. W pożarach nikt nie ucierpiał.
Obecnie policja bada przyczynę pożarów. Funkcjonariusze nie wykluczają, że w Gdańsku znów pojawił się podpalacz. W ciągu ostatnich miesięcy w mieście tym doszło do kilkunastu podpaleń. Sprawca został zatrzymany, jednak nie wiadomo czy będzie on za nie odpowiadał, ponieważ biegli po jednorazowy badaniu ustalili, że nie można ocenić, czy mężczyzna był wtedy poczytalny.
– Funkcjonariusze zabezpieczyli monitoringi z miejsc pożarów do analizy, będziemy sprawdzać jak do nich doszło i czy ktoś mógł się do tego przyczynić. Jeszcze dziś powołamy biegłego, który będzie badał wszystkie okoliczności – powiedziała Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
TVN 24
Obecnie policja bada przyczynę pożarów. Funkcjonariusze nie wykluczają, że w Gdańsku znów pojawił się podpalacz. W ciągu ostatnich miesięcy w mieście tym doszło do kilkunastu podpaleń. Sprawca został zatrzymany, jednak nie wiadomo czy będzie on za nie odpowiadał, ponieważ biegli po jednorazowy badaniu ustalili, że nie można ocenić, czy mężczyzna był wtedy poczytalny.
– Funkcjonariusze zabezpieczyli monitoringi z miejsc pożarów do analizy, będziemy sprawdzać jak do nich doszło i czy ktoś mógł się do tego przyczynić. Jeszcze dziś powołamy biegłego, który będzie badał wszystkie okoliczności – powiedziała Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
TVN 24