- Gdyby dziecko udało się wyleczyć bez szwanku, to byłby absolutny cud. To pierwszy taki przypadek w Polsce. Wejdzie też do annałów nauki światowej - podkreślał dr Janusz Skalski ze szpitala dziecięcego w Prokocimiu. Do placówki trafił 2-latek, którego temperatura ciała w momencie przyjęcia wynosiła 12 stopni Celsjusza. - Dotychczas najniższa temperatura ciała osoby uratowanej z hipotermii na świecie to 13,7 st. C - powiedział Skalski.
Skalski mówił, że w tej chwili ciężko jest określić stan zdrowia chłopca. - Wyniki tomografii są dobre, co jednak nie wyklucza, że mózg może być uszkodzony. Stan mózgowia to na razie niewiadoma. Nerki pracują dobrze, nie ma podstaw by twierdzić, że narządy trzewne zostały uszkodzone - podkreślił.
Jak zaznaczał Skalski, nie jest możliwe określenie w jakim stanie będzie dziecko po wybudzeniu. - Nawet jeśli wyniki badań są pomyślne, to czynności zależą od indywidualnego zachowania organizmu - mówił.
Chłopiec wyszedł z domu w Racławicach prawdopodobnie w nocy z soboty na niedzielę. Zaginięcie zgłosiła babcia. Dziecko znaleziono po godzinie, nad rzeką, 600 metrów od domu. Dwulatek miał na sobie tylko piżamę. Funkcjonariusz, który go znalazł, rozpoczął reanimację w najbliższym domu. Wezwano też pogotowie, które przewiozło chłopca do szpitala.
tvn24.pl
Jak zaznaczał Skalski, nie jest możliwe określenie w jakim stanie będzie dziecko po wybudzeniu. - Nawet jeśli wyniki badań są pomyślne, to czynności zależą od indywidualnego zachowania organizmu - mówił.
Chłopiec wyszedł z domu w Racławicach prawdopodobnie w nocy z soboty na niedzielę. Zaginięcie zgłosiła babcia. Dziecko znaleziono po godzinie, nad rzeką, 600 metrów od domu. Dwulatek miał na sobie tylko piżamę. Funkcjonariusz, który go znalazł, rozpoczął reanimację w najbliższym domu. Wezwano też pogotowie, które przewiozło chłopca do szpitala.
tvn24.pl