36-letni pracownik firmy sprzątającej zginął we wtorek rano w Łodzi. Mężczyznę przygniótł jeden z elementów śmieciarki.
- Mężczyzna pracował sam. Podczas ładowania kubła na śmieci doszło do tragedii - mówił kom. Adam Kolasa z łódzkiej policji. Jak informowali funkcjonariusze, 36-latek znalazł się pomiędzy kabiną, a częścią ładunkową śmieciarki i został przygnieciony do kabiny.
Karetkę wezwali mieszkańcy jednej z kamienic przy ul. Zachodniej w Łodzi, jednak gdy na miejsce dotarli ratownicy, nie mogli już pomóc mężczyźnie. - Wyjaśniamy, dlaczego doszło do tragedii. Na razie nie wykluczamy żadnej wersji, ani awarii sprzętu, ani błędu człowieka - dodaje kom. Kolasa.
TVN24 Łódź
Karetkę wezwali mieszkańcy jednej z kamienic przy ul. Zachodniej w Łodzi, jednak gdy na miejsce dotarli ratownicy, nie mogli już pomóc mężczyźnie. - Wyjaśniamy, dlaczego doszło do tragedii. Na razie nie wykluczamy żadnej wersji, ani awarii sprzętu, ani błędu człowieka - dodaje kom. Kolasa.
TVN24 Łódź