Stephen Hawking przestrzega przed skutkami rozwoju sztucznej inteligencji. - Ludzie, których ogranicza powolna przemiana ewolucyjna i procesy biologiczne nie mogliby z nią konkurować i zostaliby wyparci - powiedział. Astrofizyk sam korzysta z "prymitywnej sztucznej inteligencji" - informuje TVN 24 powołując się na BBC.
Hawking choruje na stwardnienie zanikowe boczne (ALS). Wiele lat temu choroba doprowadziła u niego do zaniku mięśni rąk i nóg, a następnie zaatakowała pozostałe części ciała. Fizyk porozumiewa się za pomocą programu stworzonego przez firmę Intel, który oparty jest na prymitywnej formie sztucznej inteligencji. System uczy się tego, o czym myśli profesor, na podstawie pracy mózgu. Słowa, które wypowiada są sugerowane przez program, który próbuje dopasować je do "słownika" w głowie Hawkinga.
- Stworzenie pełnej sztucznej inteligencji mogłoby doprowadzić do zagłady gatunku ludzkiego. Stając się czymś równie inteligentnym jak człowiek, a nawet bardziej od człowieka inteligentnym, AI wybrałaby swoją drogę, zaczęła się rozwijać i projektować na nowo, inaczej. Ludzie, których ogranicza powolna przemiana ewolucyjna i procesy biologiczne, nie mogliby z nią konkurować i zostaliby wyparci - wyjaśnił astrofizyk.
TVN 24, BBC
- Stworzenie pełnej sztucznej inteligencji mogłoby doprowadzić do zagłady gatunku ludzkiego. Stając się czymś równie inteligentnym jak człowiek, a nawet bardziej od człowieka inteligentnym, AI wybrałaby swoją drogę, zaczęła się rozwijać i projektować na nowo, inaczej. Ludzie, których ogranicza powolna przemiana ewolucyjna i procesy biologiczne, nie mogliby z nią konkurować i zostaliby wyparci - wyjaśnił astrofizyk.
TVN 24, BBC