W Pabianicach rowerzysta został wepchnięty pod autobus przez trójkę mężczyzn. Tożsamość jednego z nich nadal pozostaje nieznana. Sprawą zajęła się prokuratura – podaje tvn24.pl.
Do zdarzenia doszło w środę. Początkowo sprawcy ścigali rowerzystę i grozili mu. Kiedy go wyprzedzili, siedzący z tyłu pasażer wybiegł z samochodu i z dużą siłą uderzył mężczyznę w głowę. 31-letni rowerzysta wpadł pod autobus i zginął na miejscu.
Policja zatrzymała właściciela srebrnego renault, który był jego kierowcą w dniu tragedii. 19-latek sam zgłosił się na policję i obecnie przebywa w areszcie. Funkcjonariusze nadal poszukują dwóch pasażerów. Dokładne dane jednego z nich są znane. Jak twierdzą świadkowie, jeden ze sprawców pchnął rowerzystę pod przejeżdżający autobus.
Właściciel samochodu zostanie przesłuchany w piątek przez prokuraturę. Policja twierdzi, że jego zatrzymanie było jedynie kwestią czasu, gdyż personalia kierowcy były znane. Funkcjonariusze informują, iż znają także imię, nazwisko i adres drugiego poszukiwanego oraz wstępnie ustalili kim jest trzeci mężczyzna.
Sekcja zwłok 31-latka ma pozwolić na ustalenie mechanizmu powstania obrażeń oraz dokładnej przyczyny śmierci.
MW, tvn24.pl
Policja zatrzymała właściciela srebrnego renault, który był jego kierowcą w dniu tragedii. 19-latek sam zgłosił się na policję i obecnie przebywa w areszcie. Funkcjonariusze nadal poszukują dwóch pasażerów. Dokładne dane jednego z nich są znane. Jak twierdzą świadkowie, jeden ze sprawców pchnął rowerzystę pod przejeżdżający autobus.
Właściciel samochodu zostanie przesłuchany w piątek przez prokuraturę. Policja twierdzi, że jego zatrzymanie było jedynie kwestią czasu, gdyż personalia kierowcy były znane. Funkcjonariusze informują, iż znają także imię, nazwisko i adres drugiego poszukiwanego oraz wstępnie ustalili kim jest trzeci mężczyzna.
Sekcja zwłok 31-latka ma pozwolić na ustalenie mechanizmu powstania obrażeń oraz dokładnej przyczyny śmierci.
MW, tvn24.pl