Z powodu przeceny mrożonego karpia w jednym z łódzkich dyskontów doszło do szturmu sklepu przez klientów. Kupujący wyrywali sobie z rąk ostatnie sztuki produktu i przepychali się. Jak podaje Kontakt 24, ryba kosztowała tam złotówkę.
Zdaniem profesora Janusza Czapińskiego z Katedry Psychologii Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego, niska cena "ściągnęła ludzi do sklepu, a później zadziałały procesy związane z tłumem". - Ludzie przestają wtedy myśleć, chcą się dostać tam, gdzie wszyscy - dodał. Zdaniem profesora takie postępowanie ze strony dyskontów ma na celu "emocjonalne przywiązanie klienta do sklepu". - Konsument zaczyna kojarzyć sklep z niesamowitą okazją i być wobec niego lojalny - powiedział. - Jak są promocje i można za 150 zł dostać lunetę, czy narzędzia, albo super kalosze za 20 zł, to ludzie i tak je będą chcieli - dodał.
W tej kwestii Polacy nie wyróżniają się na tle innych narodów. - Ludzie mają tak na całym świecie - powiedział prof. Czapiński - To jest dokładnie ten sam mechanizm. To samo działo się w czasie Black Friday w Stanach Zjednoczonych - wyjaśnił.
Efektem przepychanek w sklepie były między innymi zniszczone chłodziarki.
Kontakt 24
W tej kwestii Polacy nie wyróżniają się na tle innych narodów. - Ludzie mają tak na całym świecie - powiedział prof. Czapiński - To jest dokładnie ten sam mechanizm. To samo działo się w czasie Black Friday w Stanach Zjednoczonych - wyjaśnił.
Efektem przepychanek w sklepie były między innymi zniszczone chłodziarki.
Kontakt 24