Do klinki pediatrycznej przy ul. Chałubińskiego we Wrocławiu trafiła kilkuletnia dziewczynka z podejrzeniem odry. Podejrzewane o zarażenie jest też drugie dziecko, ale nie jest hospitalizowane. Stan dziewczynki jest poważny - podaje RMF 24.
Podejrzane o zarażenie dzieci wróciły z Niemiec, gdzie panuje epidemia odry. - Lekarze pobrali od nich wymaz i dopiero wtedy będzie można stwierdzić, że jest to odra - powiedziała Magdalena Mieszkowska, rzeczniczka wrocławskiego sanepidu.
Dzieci, które są pochodzenia romskiego, nie były szczepione, chociaż szczepienie to jest obowiązkowe dla dzieci po pierwszym roku życia. Nakazu tego nie przestrzega ok. 5 proc. rodziców w Polsce.
Ponad 600 osób jest chorych na odrę w Berlinie. Epidemia choroby dotarła też do Brandenburgii, która graniczy z Polską. Najwięcej przypadków odry w Brandenburgii wystąpiło w okręgu Szprewa-Odra, który sąsiaduje z południową częścią województwa lubuskiego.
W stolicy Niemiec zgłoszono 40 przypadków zachorowań w ciągu ostatnich trzech dni. Wśród chorych są głównie dorośli między 20 a 40 rokiem życia, a co czwarty z nich trafia do szpitala. Szkoły wprowadzają kolejne restrykcje. Część zawiesiła zajęcia i wprowadziła nakaz prezentacji książeczki szczepień z potwierdzeniem szczepienia przeciwko odrze przez uczniów.
Politycy nie wprowadzili obowiązku szczepionek i raczej tego nie uczynią. Przekonują społeczeństwo przypominając przypadek nieszczepionego dziecka, którego sekcja zwłok wykazała, że zmarł z powodu odry.
RMF 24
Dzieci, które są pochodzenia romskiego, nie były szczepione, chociaż szczepienie to jest obowiązkowe dla dzieci po pierwszym roku życia. Nakazu tego nie przestrzega ok. 5 proc. rodziców w Polsce.
Ponad 600 osób jest chorych na odrę w Berlinie. Epidemia choroby dotarła też do Brandenburgii, która graniczy z Polską. Najwięcej przypadków odry w Brandenburgii wystąpiło w okręgu Szprewa-Odra, który sąsiaduje z południową częścią województwa lubuskiego.
W stolicy Niemiec zgłoszono 40 przypadków zachorowań w ciągu ostatnich trzech dni. Wśród chorych są głównie dorośli między 20 a 40 rokiem życia, a co czwarty z nich trafia do szpitala. Szkoły wprowadzają kolejne restrykcje. Część zawiesiła zajęcia i wprowadziła nakaz prezentacji książeczki szczepień z potwierdzeniem szczepienia przeciwko odrze przez uczniów.
Politycy nie wprowadzili obowiązku szczepionek i raczej tego nie uczynią. Przekonują społeczeństwo przypominając przypadek nieszczepionego dziecka, którego sekcja zwłok wykazała, że zmarł z powodu odry.
RMF 24