Uczniowie jednego z łódzkich gimnazjów przekonują się ostatnio, że korzystanie z portali społecznościowych w trakcie lekcji nie jest dobrym rozwiązaniem. Wszystko przez dyrektora placówki, który uważnie śledzi posty swoich podopiecznych - podaje tvn24.pl.
Witold Młynarczyk jest dyrektorem Gimnazjum Nr 16 w Łodzi dopiero od września, jednak od początku stara się mieć wszystko pod kontrolą. Nie chodzi mu jednak o rządy twardej ręki, ale o wyjście do młodych ludzi i stały z nimi kontakt. Uczniowie wiedzą, że z dyrektorem mogą w każdej chwili porozmawiać, nie tylko podczas lekcji, ale też będąc w domu.
Dyrektor jest aktywnym użytkownikiem portalu Facebook, na którym stara się cały czas być w kontakcie z uczniami. – Chcę być częścią ich świata. Jestem czujnym obserwatorem. Dzięki sieci wiem, z jakimi problemami uczniowie muszą sobie radzić i jak oceniają pracę szkoły i nauczycieli – wyjaśniał swoje niecodzienne metody w programie TVN24 "Wstajesz i wiesz". – Uczniowie sami mnie zapraszają, a ja ich zaproszenia przyjmuję.
Ma to też swoje złe – z punktu widzenia uczniów – strony. Dyrektor stara się zachowywać pewien dystans, ale jeżeli zauważy, że jeden z uczniów udostępnia coś w trakcie lekcji, to nie zawaha się wejść i do sali i upomnieć delikwenta.
tvn24.pl
Dyrektor jest aktywnym użytkownikiem portalu Facebook, na którym stara się cały czas być w kontakcie z uczniami. – Chcę być częścią ich świata. Jestem czujnym obserwatorem. Dzięki sieci wiem, z jakimi problemami uczniowie muszą sobie radzić i jak oceniają pracę szkoły i nauczycieli – wyjaśniał swoje niecodzienne metody w programie TVN24 "Wstajesz i wiesz". – Uczniowie sami mnie zapraszają, a ja ich zaproszenia przyjmuję.
Ma to też swoje złe – z punktu widzenia uczniów – strony. Dyrektor stara się zachowywać pewien dystans, ale jeżeli zauważy, że jeden z uczniów udostępnia coś w trakcie lekcji, to nie zawaha się wejść i do sali i upomnieć delikwenta.
tvn24.pl