Policja pod nadzorem prokuratury przez całą noc zbierała ślady na miejscu morderstwa 15-letniego chłopca. Dziecko zginęło z ręki dziadka - podaje RMF FM.
Do rodzinnej tragedii doszło w wczoraj w Gliwicach około godziny 20. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że gdy do domu wrócił pijany mężczyzna wywiązała się awantura. Dziadek miał zaatakować nożem kuchennym swego 15-letniego wnuka i żonę. Po ataku popełnił samobójstwo skacząc z okna. W międzyczasie z mieszkania uciekł drugi z chłopców. 9-latek pobiegł do sąsiadów, by wezwać pomoc.
15-latek zmarł. Jego babcia walczy w szpitalu o życie.
Dziadkowie wychowywali obu wnuków.
RMF FM
15-latek zmarł. Jego babcia walczy w szpitalu o życie.
Dziadkowie wychowywali obu wnuków.
RMF FM