"Mamy zawsze dobrych kandydatów, do których zaliczał się też papież" - powiedział Mjos w wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera". "Mogę tylko powiedzieć - dodał - że rozważaliśmy różne okoliczności i zdecydowaliśmy się na (irańską adwokatkę i obrończynię praw kobiet) Szirin Ebadi".
"Wszyscy wiedzieli, że wiele oczekiwań, a także wiele pogłosek było związanych z osobą Jana Pawła II i (b. prezydenta Czech) Vaclava Havla" - powiedział Mjos, zaprzeczając jednocześnie twierdzeniom, że nagroda była skierowana przeciwko reżimowi w Teheranie.
"Pokojowa nagroda Nobla nie jest wymierzona przeciwko nikomu. Nagroda dla Szirin Ebadi odnosi się do wartości ludzkich, do dialogu między religiami i różnymi kulturami. Jest to nagroda na rzecz praw kobiet i dzieci, stanowiąca wsparcie dla Ebadi i jej Organizacji Pomocy Dzieciom" - podkreślił.
Większość Włochów uważa, że Pokojową Nagrodę Nobla powinien otrzymać papież Jan Paweł II. Z sondażu przeprowadzonego przez instytut Directa wynika, że 77 proc. Włochów przyznałoby tę nagrodę papieżowi, 10 proc. Szirin Ebadi, a 3,5 proc. Vaclavowi Havlowi.
rp, pap