W Hongkongu - jak podaje agencja Associated Press - uważa się, że decyzja o odwołaniu bezpośredniej relacji z wystrzelenia w kosmos pierwszego chińskiego pojazdu załogowego jest wynikiem obaw związanych z możliwością niepowodzenia misji. "South China Morning Post" pisze we wtorek, że chińscy przywódcy obawiają się "politycznego ryzyka", jakim byłoby fiasko operacji.
Rzecznik CCTV odmówił skomentowania informacji na temat anulowania relacji z kosmodromu, konstatując jedynie we wtorek rano, że "bezpośrednia transmisja może się odbyć - może też się nie odbyć".
Chiny do 1995 r. szeroko relacjonowały kolejne etapy realizacji programu kosmicznego, wstrzymały jednak bezpośrednie sprawozdania z umieszczania satelitów na orbicie, gdy w 1995 r. w dwie minuty po starcie doszło do eksplozji rakiety nośnej; na Ziemi zginęło wówczas sześć osób.
Pekińska prasa podaje we wtorek, że w poniedziałek pojazd Shenzhou V (Boski Statek) przeszedł pozytywnie ostatnie testy techniczne i obecnie trwa tankowanie paliwa.
W ceremonii wystrzelenia pierwszego chińskiego pojazdu załogowego prawdopodobnie uczestniczyć będzie kierownictwo chińskie z prezydentem Hu Jintao. Nieznane jest nazwisko pierwszego chińskiego kosmonauty - czyli "taikonauty". Wiadomo, że testy kwalifikacyjne przed lotem pozytywnie przeszło trzech pilotów. W kosmos uda się jednak zapewne tylko jeden z nich.
"Renmin Ribao" podał we wtorek, że lot trwać będzie zapewne 23 godziny i statek okrąży Ziemię 14 razy.
Długoterminowe chińskie plany kosmiczne obejmują przeprowadzenie serii lotów załogowych, a następnie - bezzałogową misję księżycową i załogowy lot na Księżyc.
sg, pap