Od czwartku do szpitali w Katowicach z objawami zatrucia trafiło 50 osób. Prawdopodobnie zatruli się dopalaczami - podaje TVN 24.
Wśród osób z zatruciem jest dwójka osób nieletnich oraz kobieta w ciąży. Część pacjentów już opuściła szpitale. - Najświeższe dane mówią o 50 osobach - powiedział rzecznik katowickiej policji, komisarz Jacek Pytel. - Część osób już wyszła ze szpitali - dodał.
Z informacji w Wojewódzkich Pogotowiu Ratunkowym wynikało, że wszystkie 34 osoby, które trafiły do szpitali do późnych godzin wieczornych w piątek miały zażywać dopalacze. Osoby, do których wezwano karetki, miały też zachowywać się agresywnie, u części wystąpiło zatrzymanie akcji serca.
- Tam, gdzie trafiały te osoby, wszyscy mówią, że brali truciznę o nazwie Mocarz - powiedział Pytel. Zlecono badania toksykologiczne.
TVN 24
Z informacji w Wojewódzkich Pogotowiu Ratunkowym wynikało, że wszystkie 34 osoby, które trafiły do szpitali do późnych godzin wieczornych w piątek miały zażywać dopalacze. Osoby, do których wezwano karetki, miały też zachowywać się agresywnie, u części wystąpiło zatrzymanie akcji serca.
- Tam, gdzie trafiały te osoby, wszyscy mówią, że brali truciznę o nazwie Mocarz - powiedział Pytel. Zlecono badania toksykologiczne.
TVN 24