Schronisko dla zwierząt pod Augustowem w poniedziałek złoży zawiadomienie do prokuratury na ultramaratończyka Piotra Kuryłę.
Piotr Kuryła zostawił przed bramą schroniska Sonieczkowo ciężarną sukę. Był ponad trzydziestostopniowy upał. - Drugi raz bym tego nie zrobił. Wiem, że poniosę konsekwencje. Nie było chętnych, żeby ją przyjąć, więc pomyślałem o schronisku - mówi Radiu ZET mężczyzna.
Na bramie schroniska był numer telefonu, jednak Kuryła twierdzi, że gdy dzwonił, to nikt nie odbierał. Ze względu na to, że mężczyzna nie miał z kim zostawić psa, postanowił przywiązać zwierze do bramy.
Na początku ultramaratończyk zostawił psa bez kropli wody. Później jednak dowiózł ją zwierzęciu.
Radio ZET
Na bramie schroniska był numer telefonu, jednak Kuryła twierdzi, że gdy dzwonił, to nikt nie odbierał. Ze względu na to, że mężczyzna nie miał z kim zostawić psa, postanowił przywiązać zwierze do bramy.
Na początku ultramaratończyk zostawił psa bez kropli wody. Później jednak dowiózł ją zwierzęciu.
Radio ZET