Jak donosi portal Kontakt.tvn24.pl, w wyniku wypadku śmigłowca w miejscowości Burkatów na Dolnym Śląsku dwie osoby zostały ranne, jednak nikt nie zginął. Wciąż nie jest znana przyczyna zdarzenia.
Śmigłowiec spadł na ziemię po godzinie 13.00 w Burkatowie nieopodal Świdnicy. Sierżant Magdalena Ząbek z lokalnej policji poinformowała, że była to maszyna firmy kontrolującej stan linii energetycznych. W opinii strażaków zdarzenie nie było katastrofą, ale awaryjnym lądowaniem.
Dwie osoby, które przebywały w maszynie, zdołały opuścić ją o własnych siłach, ale mimo to trafiły do szpitala na badania. W wyniku wypadku uszkodzone zostały linie energetyczne.
W poniedziałek 28 września sprawę zbada biegły z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Kontakty.tvn24.pl
Dwie osoby, które przebywały w maszynie, zdołały opuścić ją o własnych siłach, ale mimo to trafiły do szpitala na badania. W wyniku wypadku uszkodzone zostały linie energetyczne.
W poniedziałek 28 września sprawę zbada biegły z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Kontakty.tvn24.pl