Żółte kartki: Grzegorz Rasiak, Tomasz Hajto (Polska); Simone Perrotta, Marco Materazzi, Christian Vieri (Włochy) Sędziował: Tom Henning Ovrebo (Norwegia). Widzów: ok. 8 000.
Polska - Jerzy Dudek - Tomasz Kłos, Jacek Bąk (72-Tomasz Hajto), Jacek Zieliński, Michał Żewłakow (77-Tomasz Rząsa) - Kamil Kosowski (90+4-Damian Gorawski), Mariusz Lewandowski, Mariusz Kukiełka, Jacek Krzynówek - Grzegorz Rasiak (87-Marek Saganowski), Andrzej Niedzielan (80-Maciej Żurawski)
Włochy - Francesco Toldo - Christian Panucci (55-Gennaro Gattuso), Fabio Cannavaro, Alesandro Nesta, Giuseppe Pancaro (46- Marco Materazzi, 90-Massimo Ferrari) - Antonio Cassano (83-Fabio Bazzani), Marco Marchionni (55-Fabio Grosso), Simone Perrotta, Cristiano Zanetti - Marco Di Vaio (62-Fabrizio Miccoli), Christian Vieri
Przed meczem obie reprezentacje uczciły minutą ciszy śmierć włoskich żołnierzy i podpułkownika Hieronima Kupczyka, którzy zginęli w Iraku.
Zanim rozpoczęło się spotkanie - uhonorowany został także Jacek Zieliński, który rozgrywał sześćdziesiąte spotkanie w narodowej reprezentacji.
Sam mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia biało-czerwonych - już w szóstej minucie Polska prowadziła 1:0. Tym znakomitym uderzeniem popisał się Jacek Bąk; obrońca Lens otrzymał piłkę tuż przed polem karnym i uderzył w lewy róg bramki Francesco Toldo. To dopiero drugi gol Bąka w reprezentacji, mimo że spotkanie z Włochami było jego pięćdziesiątym występem w narodowym trykocie.
Polacy po zdobyciu gola nadal dominowali na boisku, a w 18. minucie dopięli swego i Francesco Toldo musiał po raz drugi sięgnąć do siatki po piłkę. Drugi gol padł z rzutu wolnego. Dokładne dośrodkowanie Jacka Krzynówka wykorzystał Tomasz Kłos i z najbliższej odległości pokonał włoskiego bramkarza. Była to trzecia bramka Kłosa w narodowej drużynie.
Minutę później polska obrona popełniła błąd i pozwoliła na dośrodkowanie do nie pilnowanego Antonio Cassano. Ten wbiegł na pole karne i spokojnie posłał piłkę nad interweniującym Jerzym Dudkiem. Mecz z Polską był debiutem 21-letniego piłkarza AS Roma. Jego gol był pierwszym, jaki udało się zdobyć Włochom w meczach z reprezentacją Polski na polskich boiskach.
Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Polaków. Częściej przebywali oni na połowie rywali, częściej też decydowali się na strzały z dystansu. Prowadzili więc zasłużenie.
Przewagę tę zachowali jeszcze na początku drugiej połowy. Mieli w pierwszych minutach nawet kilka dobrych okazji, ale ich nie wykorzystali, bo obrona włoska grała już uważniej i nie powtarzała błędów z pierwszej części meczu.
Od 60. minuty goście zaczęli przejmować inicjatywę. Defensywa polska musiała więc interweniować coraz częściej. Kierowana przez Zielińskiego i Bąka obrona grała jednak bez zarzutu, a kiedy nadarzała się okazja, Polacy starali się przeprowadzić kontry. W 76. minucie Krzynówek "potężnie" uderzył z 20. metrów i Toldo obronił strzał z najwyższym trudem.
Niecałe dziesięć minut później Krzynówek mógł już wznieść ręce w triumfującym geście. Po jego uderzeniu z dziesięciu metrów padła trzecia bramka dla Polski. Do tej bramki w dużym stopniu przyczynił się Maciej Żurawski, który wszedł na boisko w drugiej części meczu. Krzynówek tylko dobił jego strzał, który trafił w słupek, i odnotował swoją czwartą bramkę w meczach międzypaństwowych.
Ten wynik do końca nie uległ już zmianie. Była to pierwsza porażka reprezentacji Włoch od 16 października 2002 roku, kiedy to piłkarze z Półwyspu Apenińskiego przegrali 1:2 wyjazdowe spotkanie z Walią w Cardiff.
Reprezentacja Polski dopiero po raz trzeci w historii spotkań z drużyną Włoch odnotowała zwycięstwo. Podopiecznym Pawła Janasa udało się podtrzymać dobrą passę w meczach z tym zespołem Italii, z którym jeszcze nigdy nie przegrali na własnym boisku.
em, pap