Pomimo, że kierownictwo IETF początkowo opierało się przed przyjęciem propozycji wprowadzenia błędu o kodzie 451, zaproponowanej przez ówczesnego inżyniera Google, Tima Braya, wzrost cenzury w sieci spowodował, że plan uzyskał potrzebne poparcie.
Szef IETF Mark Nottingham napisał, że "po tym jak cenzura stała się bardziej widoczna i rozpowszechniona w sieci, zaczęliśmy otrzymywać sygnały od właścicieli witryn, którzy chcieliby, żeby wprowadzić rozróżnienie. Co ważniejsze, zaczęliśmy słyszeć od członków społeczności, że chcieliby natychmiast dowiadywać się o przypadkach cenzury w automatyczny sposób".
Dotychczas, gdy władze blokowały jakieś treści, internautom wyświetlał się błąd o kodzie 403. Wprowadzenie błędu 451 ma tę kwestię ujednoznacznić. Nazwa nowego błędu nie jest przypadkowa. Nawiązuje ona do powieści Raya Bradbury’ego "451 stopni Fahrenheita", która jest powszechnie odbierana jako traktująca o cenzurze. Sam autor twierdził, ze celem powieści jest ukazanie "ogłupiającego wpływu kultury popularnej za pośrednictwem lokalnych wiadomości telewizyjnych".
Wired.co.uk