Na nowej liście zostały bowiem zmniejszone dopłaty do dwóch preparatów - risperidonu i zagranicznej wersji olanzapiny. Polską olanzapinę będzie można kupić za 2,5 zł, za zagraniczną pacjent zapłaci więcej niż dotąd. Są to leki równoważne. Więcej będzie musiał zapłacić pacjent za preparat risperidon, bowiem Ministerstwo Zdrowia uznało, iż można olanzapinę i risperidon stosować zamiennie.
"To rozwiązanie jest złe. Risperidon i olanzapina nie są lekami, które można wymiennie stosować. To działanie dyskryminujące chorych na schizofrenię" - uważa były minister zdrowia i psychiatra Marek Balicki. Jego zdaniem, doprowadzenie do wzrostu dopłaty do risperidonu jest bardzo złą decyzją. Wyjaśnił, że olanzapina i risperidon należą do trzech szeroko stosowanych leków w leczeniu schizofrenii.
Niekorzystne zmiany czekają też diabetyków. Ministerstwo Zdrowia postanowiło bowiem ustalić w kilku grupach terapeutycznych limit ceny na podstawie ceny insuliny polskiej. "Według opinii konsultanta krajowego w dziedzinie diabetologii, insuliny z serii Gensulin firmy Bioton (firma polska) są w pełni równoważne z insulinami z serii Insuman firmy Aventis - Pharma, z insulinami z serii Humulin firmy Eli Lilly i z insulinami firmy Novo Nordisk. W związku z tym minister zdrowia zaproponował zmianę limitu ceny dla wymienionych insulin w oparciu o cenę najtańszego odpowiednika w danej grupie terapeutycznej. W części przypadków jest to cena Gensuliny, natomiast w innych jest to cena produktów oferowanych przez pozostałe wymienione firmy" - głosi komunikat ministerstwa zdrowia.
Ministerstwo twierdzi, że w każdej grupie terapeutycznej pacjenci będą mieli dostęp do insuliny za dotychczasową odpłatnością ryczałtową w wysokości 2,5 zł. Oznacza to jednak, że po 1 grudnia niektórzy pacjenci, stosujący insuliny zagraniczne, będą musieli albo zacząć kupować insulinę polską, po której - jak twierdzą niektórzy z nich - czują się gorzej, albo płacić więcej niż do tej pory za zagraniczną (bowiem limit ceny, do jakiej Narodowy Fundusz Zdrowia dopłaca jest ustalony na poziomie insuliny polskiej; pacjent będzie musiał dopłacić różnicę pomiędzy ceną insuliny zagranicznej a limitem ustalonym przez MZ).
Według konsultanta krajowego prof. Anny Czech, problemem są wstrzykiwacze insuliny (inne przy polskiej insulinie) oraz przestawienie pacjenta z jednej na drugą. "Pacjent przyzwyczaja się do danego rodzaju insuliny i każda zmiana, tym bardziej nagła, łączyć się może z ogromnym stresem psychologicznym" - powiedziała na jednej z konferencji prasowych.
Minister zdrowia Leszek Sikorski kilkakrotnie wyjaśniał, że ceny insulin w Polsce należą do najwyższych w Europie. Na refundację insulin Narodowy Fundusz Zdrowia przeznacza rocznie ok. 0,5 mld zł (ok. 6 mld zł na refundację wszystkich leków).
"Pragnę poinformować, iż na 85 refundowanych insulin jedynie w 36 przypadkach pacjent będzie musiał wnieść opłatę wyższą niż dotychczasowa, w 29 przypadkach różnica w opłacie wynosi od 16,82 do 17,32 zł, a w pozostałych 7 różnica ta wynosi nieco ponad 2 zł. W 14 przypadkach wysokość opłaty pozostała bez zmian" - oświadczyła w komunikacie rzeczniczka resortu zdrowia Agnieszka Gołąbek.
Diabetycy poddają w wątpliwość, czy polska firma będzie w stanie pokryć zapotrzebowanie rynku. Przedstawiciele polskiej firmy twierdzą, że nie będzie z tym problemu.
Ogółem na listach znajduje się ponad 2,6 tys. produktów. Według ministerstwa, należy spodziewać się obniżenia cen leków refundowanych ze względu na to, że zmniejszona została marża hurtowa, a w niektórych przypadkach ministrowi udało się wynegocjować niższe ceny. Na leki refundowane obowiązują ceny urzędowe.
W porównaniu z poprzednimi wykazami leków refundowanych znikły 243 pozycje, a dodano 380 nowych. Nie ma na nich jednak tzw. leków innowacyjnych, czyli powstałych niedawno i chronionych jeszcze patentem. Nie wpisano na listę także środków antykoncepcyjnych.
Jak powiedział Błaszczyk, z grupy 243 usuniętych leków 138 znikło ze względu na niezaakceptowanie przez producenta propozycji cenowej ministra zdrowia, 200 zostało usuniętych na wniosek producenta, a pięć ze względów medycznych (chodzi tu o niektóre estrogeny stosowane w hormonalnej terapii zastępczej; dyrektor poinformował, że o usunięcie ich z listy wnioskował krajowy konsultant ds. ginekologii).
Listy leków refundowanych zawierają wykazy leków sprzedawanych za opłatą ryczałtową, bezpłatnych oraz za częściową odpłatnością (30 i 50 proc.). Część leków jest refundowana tylko w przypadku stosowania ich w wymienionych w rozporządzeniu chorobach.
Jak zapowiedział minister Sikorski, że wkrótce należy spodziewać się kolejnej nowelizacji list, bowiem w ostatnim czasie zgłosili się producenci niektórych leków z propozycją obniżenia cen.
em, pap