Urzędnik państwowy z Rzymu, z powodu notorycznego łamania przepisów drogowych przez rok otrzymał aż 1063 mandaty, za które łącznie będzie musiał zapłacić 66 tys. euro.
Autor "rekordowego" wyczynu, 66-letni urzędnik, wpadł, gdy straż miejska Rzymie postanowiła przyjrzeć się bliżej sprawie nieopłaconych mandatów za setki wykroczeń z 2015 roku. Wszystkie one zostały wystawione na trzy pojazdy, a z czasem funkcjonariusze przekonali się, że stoi za nimi ta sama osoba.
Okazało się, że mężczyzna posługiwał się, oprócz swojego, także samochodami nieżyjącej żony oraz zmarłej matki. Oprócz kilku aut, używał także kilku adresów, toteż dostarczenie mu mandatów nie było również proste. Mężczyzna największy problem miał ze strefą zakazu ruchu w centrum Rzymu - przekroczył ją bez wymaganego zezwolenia aż 912 razy. Teraz nie tylko będzie musiał uregulować należności, ale też odpowie za oszustwo.
imolaoggi.it, askanews.it