"To był kolarz w starym stylu: gdy mu szło, to jeździł fantastycznie, a gdy mu nie szło, to gorzej być nie mogło. Kolarstwo rzucił ot, tak sobie, od razu, bez wysiłku" - wspominał Jimeneza jego kolega z grupy Banesto, pięciokrotny zwycięzca Tour de France Miguel Indurain.
Po sezonie 2001 Jimenez wycofał się z kolarstwa. Cierpiał na depresję. Zmarł w klinice psychiatrycznej San Miguel.
Telegram kondolencyjny do rodziny kolarza wysłał Mariano Rajoy, sekretarz generalny rządzącej Partii Ludowej i kandydat na premiera po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
"Nie tylko kibice kolarstwa, ale wszyscy Hiszpanie stracili zawodnika, który bez wątpienia był najlepszym hiszpańskim góralem ostatnich lat" - napisał Rajoy, znany kibic kolarski.
Pogrzeb "Chaby" zaplanowano na poniedziałek w jego rodzinnej miejscowości El Baracco w środkowej Hiszpanii.
sg, pap