Pozostali podopieczni trenera Apoloniusza Tajnera i Piotra Fijasa sklasyfikowani zostali na odległych lokatach. Wojciech Skupień był 39, a Marcin Bachleda - 50. w stawce 57 startujących. Skupień wylądował na 85 metrze, natomiast Bachleda pięć metrów bliżej.
Kompletnym, zaskoczeniem dla polskich kibiców była klęska Małysza, który uzyskał zaledwie 91,5 metra i nie zakwalifikował się do finałowej serii skoków. Kosztowało go utratą cennych pucharowych punktów. Przed konkursem w Hakubie, którego przebieg zakłócał gęsto padający śnieg Polaka wyprzedzało w klasyfikacji generalnej PŚ czterech zawodników. Trzej z nich: Janne Ahonen, Sigurd Pettersen, Roar Ljoekelsoey zdobyli punkty w piątkowym konkursie. Na piąte miejsce przesunął się Austriak Thomas Morgenstern, który w Hakubie był czwarty i w efekcie Małysz przed sobotnim konkursem w Nagano zajmuje szóste miejsce.
Konkurs zdominowali Skandynawowie, zajmując w czołowej dziesiątce osiem lokat. Triumfował Fin Matti Hautamaeki, który wygrał także pierwszą serię. Skoczył 122,5 m oraz w drugiej kolejce sześć metrów dalej otrzymując notę 251,8 pkt. Drugi był ze stratą 11,2 pkt był Fin Janne Ahonen (skoki 116 i najdłuższy w drugiej 133 m, cztery metry gorszy od rekordu skoczni), a trzeci Norweg Bjoern Einar Romoeren - strata 13,8 pkt (skoki 117 i 128 m). Austriak Thomas Morgenstern był czwarty, a najlepszy z gospodarzy Daiki Ito - ósmy.
Zawody Pucharu Świata w Hakubie przeprowadzono po raz szósty. W pierwszym konkursie, w 1997 roku, triumfował Adam Małysz wyprzedzając Japończyków Noriakiego Kasai i Masahiko Haradę, a potem w kolejnych latach Fin Jani Soininen, Niemiec Martin Schmitt, Austriak Andreas Widhoelzl oraz jego rodak Christian Nagiller, który tym razem był dwudziesty otrzymując za skoki na 102,5 i 95,5 notę 143,9 pkt.
em, pap