Przyczyną tego entuzjazmu jest publikacja nr 502 amerykańskiego urzędu podatkowego. Według niej nie tylko skutki otyłości takie jak np. nadciśnienie czy cukrzyca będą znajdą się w rejestrze chorób, których koszty leczenia można odpisać od podatków. Trafi do niego także chorobliwa nadwaga. Dzięki temu Amerykanie będą mogli odpisać np. koszty operacji zmniejszenia żołądka, pobytu w klinice czy lekarstw. Tak samo premiowane będą wynajęcie dietetyka czy rachunki za uczestnictwo w programach odchudzania, organizowanych m.in. przez WWI. Nie będzie można natomiast odliczyć kosztów dietetycznej żywności czy karnetu za siłownię.
Ten podatkowy prezent ma pomóc grupie społecznej, która w USA powiększa się w zastraszającym tempie. W ciągu minionych 20 lat liczba otyłych Amerykanów podwoiła się. Dziś stanowi ona 59 milionów. Oznacza to, że co trzeci obywatel Stanów Zjednoczonych cierpi na nadwagę. Koszty medycznego leczenia skutków otyłości osiągnęły w 2003 r. astronomiczną kwotę 75 miliardów dolarów.
oj, der Spiegel