Wyrabiane masowo w byłym ZSRR popiersia Lenina stały się już taką rzadkością, że na fińskie muzeum wodza rewolucji przyszły ciężkie czasy.
Dochody z przymuzealnego sklepiku stanowią bowiem 15 procent budżetu tego muzeum.
Muzeum Lenina w Tampere, drugim do wielkości mieście Finlandii, niegdyś świetnie zarabiało na sprzedaży popiersi wodza rewolucji, proporczyków i innych pamiątek.
Ale w trzynaście lat po upadku komunizmu symbole byłego ZSRR są coraz rzadsze i tym samym - droższe. Ceny autentyków stały się "zaporowe" i trzeba pertraktować z dostawcami o tańszy towar - skarży się szef muzeum Aimo Minkkinen.
Pięć lat temu za popiersie Lenina trzeba było w sklepiku zapłacić równowartość 0,38 dolara; obecnie - 21 USD. Rzadko kiedy trafia się turysta skłonny nabyć tak drogą pamiątkę. Niektórymi po prostu nie opłaca się już w ogóle handlować, tak bardzo podrożały - twierdzi Minkkinen.
sg, pap