Matematyk zauważył, że w ruletce niektóre liczby pojawiają się częściej niż inne. Doszedł do wniosku, że dzieje się tak dlatego, iż ruletka jest urządzeniem mechanicznym i każdy pojedynczy jej egzemplarz ma pewne, różniące go od pozostałych, cechy szczególne, przez co częściej "wybiera" pewne liczby.
Hazardzista i jego koledzy najpierw przez jakiś czas spisywali liczby, które padły w grze, a potem wprowadzili je do komputera, który przetworzył dane. W ten sposób otrzymali gotowy przepis na puszczenie kasyna z torbami. Mężczyźni wygrali w sumie 1,2 mln USD, z czego 600 tys. w jeden dzień.
W uzasadnieniu wyroku sędzia powiedział, że matematyk nie oszukiwał w czasie gry i dlatego nie można zabronić mu wstępu do kasyna. Pozwany użył jedynie własnego rozumu i systemu komputerowego, czego nie można mu zabronić. Należałoby raczej udoskonalić sprzęt do gry w ruletkę.
ss, pap