Szwecja: Andreas Isaksson; Mikael Nilsson, Andreas Jakobsson, Olof Mellberg, Alexander Ostlund; Mattias Jonson (64-Christian Wilhelmsson), Anders Svensson (81-Kim Kallstrom), Tobias Linderoth, Fredrik Ljungberg; Zlatan Ibrahimovic, Henrik Larsson.
Holandia: Edwin van der Sar; Michael Reiziger, Frank de Boer (35- Wilfred Bouma), Jaap Stam, Giovanni van Bronckhorst; Clarence Seedorf, Edgar Davids (61-Johnny Heitinga), Philip Cocu; Andy van der Meyde (87-Roy Makaay), Ruud van Nistelrooy, Arjen Robben.
W czasie meczu przez 120 minut piłkarze obu zespołów wykazali się słabą skutecznością. Pierwszą połowę rozegrali w wolnym tempie. Każda ze stron miała w ciągu tych 45 minut po jednej znakomitej okazji do wywalczenia prowadzenia. W 10. minucie Robben potężnie uderzył z dystansu, ale Andreas Isaksson obronił końcami palców. Tuż przed przerwą szansę miał Andreas Svensson, ale w zamieszaniu podbramkowym trafił prosto w obrońcę.
Po przerwie Holendrzy przyspieszyli i uzyskali sporą przewagę. Największe zagrożenie pod bramką szwedzką stwarzał Ruud Van Nistelrooy. Jednak w 50. minucie napastnik "Pomarańczowych" fatalnie przestrzelił z trzech metrów, a w 62. minucie jego uderzenie świetnie obronił Isaksson.
Emocje sięgnęły zenitu w dogrywce, kiedy piłkarzom obu zespołów do zdobycia golu bramkowało już bardzo niewiele. W 93. minucie, po strzale Robbena, piłka odbiła się od Isakssona i trafiła w słupek. Szwedzi odpowiedzieli tuż przed przerwą, kiedy Kim Kallstrom trafił w boczną siatkę.
W drugiej połowie dogrywki bliżej zwycięstwa byli piłkarze szwedzcy. W 112. minucie Henrik Larsson trafił w poprzeczkę, a cztery minuty później piłka po strzale Fredrika Ljungberga uderzyła w słupek.
Ostatecznie żadnej ze stron nie udało się strzelić gola. O zwycięstwie musiały więc rozstrzygnąć rzuty karne. Holandii w końcu udało się przełamać "klątwę rzutów karnych". Na poprzednich trzech ME to właśnie źle wykonywane jedenastki decydowały o ich odpadnięciu z turniejów. Podobna sytuacja miała miejsce na MŚ w 1998 roku.
Pierwszego karnego nie wykorzystał Szwed Zlatan Ibrahimovic, po którego uderzeniu piłka przeleciała nad poprzeczką. Później Holender Philip Cocu trafił w słupek. Po pięciu strzałach z obu stron był remis 4:4. Kolejnymi zawodnikami wyznaczonymi do strzałów byli Olof Mellberg i Arjen Robben. Uderzenie Szweda zdołał obronić Edwin Van der Sar. Holender pewnie wbił piłkę do siatki i przesądził o zwycięstwie swojego zespołu.
W półfinale Holendrzy zmierzą się z Portugalią, która do tego etapu rozgrywek także awansowała po jedenastkach (w czwartek gospodarze pokonali Anglię 6:5).
em, pap