Portugalia: Ricardo; Miguel, Ricardo Carvalho, Jorge Andrade, Nuno Valente; Costinha, Maniche (87-Fernando Couto), Deco, Luis Figo, Cristiano Ronaldo (68-Armando Petit); Pauleta (75-Nuno Gomes).
Holandia: Edwin van der Sar; Michael Reiziger, Wilfred Bouma (56- Rafael van der Vaart), Jaap Stam, Giovanni van Bronckhorst; Clarence Seedorf, Edgar Davids, Philip Cocu; Marc Overmars (46-Roy Makaay), Ruud van Nistelrooy, Arjen Robben (81-Pierre van Hooijdonk).
Reprezentacja Portugalii po raz pierwszy w historii zagra w finale wielkiego turnieju piłkarskiego. Dotychczas największymi sukcesami Portugalczyków były występy w półfinałach mistrzostw Europy w 1984 i 2000 roku oraz w meczu półfinałowym mistrzostw świata w 1966 roku.
W środę w Lizbonie zespół Felipe Scolariego pokonał w półfinale Holandię 2:1. Portugalia jest pierwszym zespołem gospodarzy ME od 1984 roku, który zagra w finale. Portugalczycy, którzy przegrali mecz otwarcia z Grecją 1:2, mają szansę na powtórzenie osiągnięcia Holandii, która w 1988 roku również uległa w swoim pierwszym meczu, aby później zdobyć tytuł mistrza Europy.
Znakomity mecz w barwach gospodarzy rozegrał krytykowany wcześniej Luis Figo, który został wybrany graczem spotkania. Dla 32-letniego kapitana drużyny narodowej był to 109 mecz w reprezentacji.
Portugalia objęła prowadzenie w 26. minucie, kiedy do dośrodkowania Deco z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Cristiano Ronaldo i pokonał Edwina van der Sara. Dziewięć minut później drugą bramkę dla gospodarzy mógł strzelić Pauleta, ale w znakomitej sytuacji trafił prosto w holenderskiego bramkarza. W 41. minucie kibice gospodarzy tylko jęknęli, kiedy piłka po uderzeniu Luisa Figo trafiła w słupek.
Po przerwie emocje nie opadały. Zdecydowanie lepiej zaczęli grać Holendrzy, ale nie potrafili poważnie zagrozić bramce Ricardo. Tymczasem w 54. minucie kolejną okazję do podwyższenia rezultatu mieli Portugalczycy. Znowu jednak zawiódł Pauleta, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam z van der Sarem. Cztery minuty później stadion eksplodował, kiedy Maniche pięknym strzałem z 20 metrów zdobył drugą bramkę dla gospodarzy.
Portugalscy kibice nie mogli jednak w spokoju czekać na końcowy gwizdek sędziego, bowiem w 63. minucie było już 2:1. Zaczęło się od akcji Giovanniego van Bronckhorsta, który próbował dograć do Ruuda van Nistelrooya. Lot piłki pechowo przeciął obrońca gospodarzy Jorge Adrade i wbił ją do własnej bramki.
W końcówce lekka przewagę mieli Holendrzy, jednak nie potrafili doprowadzić do dogrywki. Portugalia triumfuje, kibice świętują.
ss, pap