Cassini (więcej o misji przeczytasz tutaj) nie wykrył bowiem jakichkolwiek śladów materii w postaci płynnej na powierzchni, której się spodziewano. Na zdjęciach wykonanych z odległości 322 tys. km widać jedynie nieostre ciemniejsze i jaśniejsze obszary oraz - także niewyraźne - podługowate struktury, które mogą być łańcuchami górskimi, korytami rzek lub pęknięciami pochodzenia tektonicznego.
"To są najlepsze zdjęcia, jakie otrzymaliśmy, ale nie wiemy jak je interpretować. Różnią się od wszystkiego z czym mieliśmy przedtem do czynienia. Wciąż próbujemy je zrozumieć" - powiedziała Elizabeth Turtle, wchodząca w skład grupy badawczej.
Jej zdaniem na powierzchni Tytana zachodzą intensywne procesy geologiczne.
Tytan, który jest na tyle duży, że mógłby być samodzielną planetą, posiada atmosferę o gęstości 1,5 razy przewyższającej gęstość atmosfery ziemskiej. Wykryto w niej obecność związków węgla (m. in. metanu), co skłoniło naukowców do przypuszczeń, że na powierzchni Tytana mogą istnieć jeziora lub nawet morza złożone z węglowodorów lub nawet wody.
Niektórzy nie wykluczali nawet istnienia na Tytanie prymitywnych form życia.
Być może zagadki te uda się rozwiązać bowiem sonda Cassini, wystrzelona z Ziemi w 1997 r., weszła na orbitę wokół Saturna i stała się jego satelitą. Jeszcze co najmniej 45 razy przeleci w pobliżu Tytana a na początku stycznia przyszłego roku wypuści do jego atmosfery próbnik Huyghens.
sg, pap