Grecja: Kournetas, Gkiourdas, Chatziantoniou, Tsakiropoulos, Baev, Kravarik, Stefanou (libero) oraz Pantaleon, Christofidelis, Roumeliotis.
Pierwszy set nie zapowiadał porażki polskiego zespołu. Optymistycznie nastrajało nie tylko łatwe zwycięstwo, ale również styl gry Dawida Murka i jego kolegów. Po pierwszej przerwie technicznej (8:7 dla Polski) zawodnik ten zaserwował dwa asy, wprowadzając dużą nerwowość w szeregach rywali. Mylili się oni w ataku, chaotycznie rozgrywał Vasilelos Kournetas, wiele do życzenia pozostawiało przyjęcie zagrywki.
Polski zespół kontrolował przebieg wydarzeń, a jego przewaga uwidoczniła się szczególnie w ataku (62 procent skuteczności).
Set drugi był wyrównany tylko do pierwszej przerwy technicznej. Po wznowieniu gry Grecy uzyskali kilkupunktową przewagę, a prowadzenie zawdzięczali przede wszystkim bardzo dobrej grze obronnej, z której wyprowadzali skuteczne kontrataki. Gospodarze igrzysk prowadzili m.in. 16:8, 20:14 i 24:16.
Set trzeci był wyrównany do drugiej przerwy technicznej (16:15 dla Grecji). Po wznowieniu gry rywale uzyskują trzy punkty przewagi. Nie pomogły zmiany dokonywane przez trenera Stanisława Gościniaka m.in. po raz pierwszy w igrzyskach na parkiecie pojawił się Łukasz Kadziewicz.
Praktycznie od początku czwartego seta polscy siatkarze musieli gonić rywali, którzy prowadzili m.in. 8:5, 12:8 i 16:12. Zagrywki psuli kolejno Robert Szczerbaniuk, Piotr Gruszka i Piotr Gabrych. Grecy nie popełniali prostych błędów i pewnie dowieźli przewagę do ostatniej piłki.
W następnym spotkaniu Polska zagra w czwartek z Francją.
ss, pap