Nic dziwnego, że ceny leków na receptę wciąż rosną, bo z czegoś trzeba utrzymywać fachowców od marketingu - uważają specjaliści z University of Washington Business School. Przeanalizowali oni dane dotyczące trzech często przepisywanych leków, dostarczone przez 74 tys. lekarzy w ciągu dwóch lat. Okazało się, że aby zachęcony lekarz raz przepisał lek, potrzeba co najmniej czterech wizyt i nawet 26 darmowych próbek.
"Wbrew rozpowszechnionym przekonaniom, lekarze nie są łatwym celem dla handlowców" - twierdzi Robert Jacobson, profesor w dziedzinie marketingu. Przede wszystkim mają inne źródła informacji (na przykład własne doświadczenie, specjalistyczną prasę i kolegów po fachu), którym ufają bardziej niż przedstawicielom handlowym. Zdaniem Jacobsona, skuteczniejsza może być natomiast taktyka marketingowa skierowana bezpośrednio do pacjentów.
(JAS, PAP)
Czytaj też: Najdroższe leki - tylko w Polsce!, Lek na kasę