Minister zdrowia Mircea Cinteza powiedział, że narodziny były medycznym sukcesem, jednak zakwestionował etyczny aspekt zapłodnienia in vitro 66-letniej kobiety, twierdząc, że zarówno ona, jak i lekarze podjęli nieusprawiedliwione ryzyko. "Podjęła ona biologiczne ryzyko, które jest większe niż w innych przypadkach z powodu jej zaawansowanego wieku, i ryzyko śmierci dzieci podczas porodu. Istnieje również społeczne ryzyko w tej sytuacji, gdyż dziecko może zostać bez matki w dzieciństwie" - powiedział Cinteza, dodając, że lekarze zostaną postawieni przed sądem lekarskim.
Przypadek wiekowej mamy rozpętał debatę w Rumunii i innych krajach o przyszłości zapłodnień in vitro.
Lekarz pani Iliescu, Bogdan Marinescu, były minister zdrowia, który obecnie kieruje szpitalem położniczym Giuleszti pod Bukaresztem, powiedział, że przeprowadził całą procedurę legalnie, a zapłodnienia dokonano "wyjątkowo dla wyjątkowej kobiety". 67-letnia mama jest profesorem uniwersytetu i pisarką książek dla dzieci.
Zarówno matka, jak i dziecko - Eliza Maria - czują się dobrze. Iliescu zostało wszczepione cudze jajeczko, zapłodnione nasieniem od anonimowego dawcy.
Ministerstwo Zdrowia Rumunii zaproponowało wobec tego uchwalenie ustawy, która regulowałaby kwestię zapłodnień in vitro, zakazując takich działań wobec kobiet po menopauzie.
em, pap