Zdobycie przez Norwega Kryształowej Kuli jest praktycznie niemożliwe, ponieważ obecnie traci do Ahonena 360 punktów. Ljoekelsoey musiałby wygrać cztery ostatnie konkursy PŚ, a Fin nie mógłby w nich wywalczyć więcej niż 39 punktów.
W środę trzeci konkurs z rzędu w PŚ wygrał Hautamaeki. Fin tradycyjnie dochodzi do najwyższej dyspozycji pod koniec sezonu. W pierwszej serii Hautamaeki skoczył 130,5 m, o pół metra bliżej od Małysza, ale dzięki wyższym notom prowadził na półmetku. Polak był drugi, a Janda trzeci. Czech wylądował na 128,5 m i tracił po pierwszej serii dwa punkty do Małysza.
W drugiej serii Hautamaeki skoczył najdalej - 128 metrów i pewnie zwyciężył. W sumie sędziowie przyznali mu 270,3 pkt. Małysz, podobnie jak w kilku ostatnich konkursach, w drugiej próbie wypadł słabiej, skoczył 124,5 m i spadł na trzecie miejsce.
Janda łącznie uzyskał o 2,5 m mniej, ale dzięki lepszemu stylowi uzyskał taką samą notę jak Małysz - 256,9 pkt. Ljoekelsoey na półmetku był piąty. Norweg w dwóch próbach osiągnął 127,5 i 126,5 m i zdołał wyprzedzić Małysza i Jandę o 2,8 pkt.
Rywalizacja o wysokie miejsca w klasyfikacji generalnej jest bardzo zacięta. Trzeci na liście Austriak Martin Hoellwarth wywalczył dotychczas 1125 punktów, a Janda i Małysz mają od niego odpowiednio jeden i sześć punktów mniej.
Kolejny konkurs PŚ już w piątek w Lillehammer. W czwartek kwalifikacje do zawodów.
ks, pap