- Bardzo dobrze przez większość meczu graliśmy w ataku. Jedynie w drugim secie było trochę gorzej. Nieco słabiej wypadliśmy w grze blokiem i w obronie. Przyznam, że niełatwo jest ustawić blok, gdy po drugiej stronie siatki jest tak doskonały zawodnik jak Hernan Ferraro W polskim zespole dobrze spisał się Piotr Grusza, który świetnie grał w ataku i tylko raz pod koniec trzeciego seta dał się zablokować - ocenia trener reprezentacji Polski Argentyńczyk Raul Lozano. - Bez wątpienia ułatwieniem dla mnie była znajomość argentyńskich zawodników i stylu ich gry. Nie dysponowałem jednak żadnym nagraniem wideo i tylko mogłem moim podopiecznym opowiadać o grze rywali. Jestem przekonany, że sobotni mecz będzie dla nas o wiele trudniejszy. Argentyńczycy po porażce nie załamują się i chcą się odgryźć. Zachwyciła mnie polska publiczność, która przez całe spotkanie nas dopingowała i po prostu świętowała. Dla mnie najtrudniejszym momentem było, gdy grano hymn argentyński. Czułem się bardzo dziwnie, jakbym szedł na ukrzyżowanie.
- Cieszę się przede wszystkim ze zwycięstwa, gdyż był to dla nas pierwszy oficjalny mecz międzypaństwowy w tym roku. Spisaliśmy się lepiej niż w meczach ze Słowacją. Pomiędzy zawodnikami dobrze się już rozumiemy, pomimo że tylko trzech z tego składu grało na olimpiadzie. Na razie gorzej jest z szybką komunikacją z trenerem Lozano - powiedział po meczu Piotr Gruszka, kapitan polskiego zespołu.
Krzysztof Ignaczak, przyjmujący mówił, że musiał wystąpić w tej roli ze względu na sytuację kadrową. - Bardzo dziwnie czułem się w roli przyjmującego (...). Jako przyjmujący nie grałem od czasu, gdy w siatkówce wprowadzono libero. W takiej też roli ćwiczę na treningach. Myślę, że sytuacja się ułoży i wrócę na swoje miejsce w zespole - powiedział.
Fabian Armoa, trener Argentyny ocenił, że jego drużyna popełniła dużo różnych trudno wybaczalnych błędów. - Mam nadzieję, że lepiej wypadniemy w sobotnim spotkaniu - powiedział.
em, pap