"Oczekiwałbym, że ktoś w naszym kraju wysunie propozycję, która wydaje mi się bardzo rozsądna i mająca uniwersalny wymiar. Propozycję, która ma na celu oddanie hołdu nadzwyczajnemu człowiekowi, jego misji na rzecz pokoju i sprawiedliwości, przezwyciężenia z jego woli tylu historycznych granic z przeszłości swojej własnej instytucji, jak to potrafił uczynić w jubileuszowym roku 2000 podczas wielkiej ceremonii, gdy Kościół katolicki uroczyście przeprosił za wszystkie swoje liczne błędy, popełnione w swej liczącej 2000 lat historii i krzywdy wyrządzone niezliczonej liczbie braci i sióstr nazywając je po imieniu błędami i błagając o ich przebaczenie. Ten człowiek to Jan Paweł II" - napisał autor apelu, zamieszczonego w dzienniku, związanym z częścią włoskiej opozycji lewicowej.
Dodał, że nie ma potrzeby przypominania zasług polskiego papieża. "Właśnie dlatego oczekiwałem, że ktoś we Włoszech wysunie i poprze stanowczo jego kandydaturę do pokojowej nagrody Nobla. Praktyka nagradzania osób żyjących nie jest żelazną regułą, w przeszłości nagrodę otrzymał Dag Hammarskjold, sekretarz generalny ONZ, który zginął w katastrofie lotniczej w Afryce" - przypomniał Giannino.
Jak zauważył na koniec, "doświadczenie uczy, że przyznanie Nobla politykowi jest zawsze ryzykowne".
ss, pap